Sekret Krzysztofa Krawczyka wyszedł na jaw. Chodzi o jego adoptowane córki. Tego marzenia nie udało się spełnić
Krzysztof Krawczyk był biologicznym ojcem swojego syna Krzysztofa Juniora. Miał także trzy adoptowane córki, które były do niego bardzo przywiązane. Andrzej Kosmala, przyjaciel i menedżer artysty zdradził tajemnicę muzyka dotyczącą adopcji dziewczynek...
Krzysztof Krawczyk był bardzo rodzinny. Wielokrotnie podkreślał, że bardzo kocha swojego syna Krzysztofa Juniora, który przyszedł na świat w 1973 roku. Mężczyzna miał jednak bardzo chłodny stosunek do ojca, ponieważ nigdy nie wybaczył mu rozstania z jego mamą, Haliną Żytkowiak. Mimo tego żalu, Krzysztof Krawczyk bardzo chciał utrzymywać kontakt ze swoim pierworodnym, dbał o niego, pomagał mu i nie ukrywał swojej dumy z osiągnięć syna. Krzysztof Krawczyk miał także trzy adoptowane córki Sylwię, Kasię i Beatę. Okazuje się, że przez lata mylnie mówiło się o ich adopcji! Tajemnicę zdradził Andrzej Kosmala.
Adoptowane córki Krzysztofa Krawczyka wcale nie były adoptowane?
Krzysztof Krawczyk i jego żona Ewa poznali się w 1984 roku. Rok później byli już po ślubie i wiedzieli, że będą razem do końca życia. Niestety przez wiele lat ich małżeństwa nie udało im się mieć dzieci, więc przysposobili córki siostry Ewy, Barbary Wojtal. Krzysztof Krawczyk kochał je i dbał o nie tak, jakby były jego dziećmi. One odwdzięczały się miłością i ogromnym przywiązaniem. Mówiło się więc, że są to adoptowane dzieci Krawczyków, tymczasem okazuje się, że do adopcji nigdy nie doszło!
Nie był ich ojcem, ale chciał. Niestety nie mógł, bo prawdziwy ojciec nie zrzekł się praw rodzicielskich. Krzysztof traktował dziewczyny jak córki. Dbał o ich wychowanie, pomagał finansowo i prowadził w dorosłe życie. Nazywały go Pompusiem - wyjawił Andrzej Kosmala w wywiadzie z "Super Expressem".
Dziewczęta były bardzo zżyte z Krzysztofem Krawczykiem. Najstarsza z nich Sylwia, przez lata śpiewała w chórkach artysty. Miłość legendarnego wokalisty do córek siostry żony dostrzegali wszyscy, także przyjaciele rodziny. Krystyna Demska-Olbrychska, żona Daniela Olbrychskiego wspominała w wywiadzie, że przybrane córki i ich przybranych rodziców łączyła niezwykła więź:
Był czuły i serdeczny. Rozciągał miłość na przyjaciół i rodzinę. Dbał o córki siostry Ewy. Z Ewą nie mieli własnych dzieci, więc dziewczynki traktował jak swoje córki, kochał je i dbał o nie. Na samym końcu myślał o sobie - wspominała w rozmowie z "Super Expressem".
Sylwia, Kasia i Beata są ogromnym wsparciem dla Ewy Krawczyk, która odejście męża bardzo przeżyła.
Zobacz także: Bliscy spełnią ostatnią wolę Krzysztofa Krawczyka. Artysta powiedział żonie, co ma zrobić po jego śmierci
Krzysztof Krawczyk był wspaniałym ojcem. Starał się wynagrodzić synowi jego żal, natomiast córki siostry Ewy przysposobił z wielką radością. Razem tworzyli szczęśliwą rodzinę.
Ewa i Krzysztof nie doczekali się własnych dzieci. Byli razem 36 lat.