Reklama

Zmarł uwielbiany amerykański gwiazdor - Ryan O'Neal, znany z takich produkcji jak "Love Story" czy "Papierowy księżyc". Artysta odszedł w piątek, 8 grudnia. Miał 82 lata. Informację o śmierci aktora potwierdził jego syn, Patrick O'Neal.

Reklama

Zmarł Ryan O'Neal

Ryan O'Neal swoją karierę aktorską rozpoczął od gościnnego udziału w serialach m.in. "Opowieści wikingów", czy "Ojciec kawaler". Międzynarodową sławę przyniosła mu jednak rola w głośnym melodramacie "Love Story". Film okazał się wielkim kasowym sukcesem, a sam Ryan O'Neal za swoją rolę był nominowany do Oscara i Złotego Globu.

Niestety, teraz media obiegła informacja o śmierci legendarnego aktora. Smutną wiadomość przekazał syn gwiazdora, Patrick O'Neal.

Mój tata odszedł dziś w spokoju ze swoim kochającym zespołem u boku, który wspierał go i kochał tak, jak on nas
- poinformował w mediach społecznościowych Patrick O'Neal.

Zobacz także: Nie żyje gwiazda TVP. Wszyscy podziwiali ją za profesjonalizm
Przyczyna śmierci aktora nie została ujawniona. W przeszłości Ryan O'Neal zmagał się jednak z nowotworami. W 2001 r. zdiagnozowano u niego przewlekłą białaczkę, a w 2012 r. raka prostaty.

Ryan O'Neal zagrał w ponad 60 filmach i serialach. W 1972 roku wraz z Barbrą Streisand wystąpił w komedii "No i co, doktorku?". Dziś Barbra Streisand pożegnała Ryana O'Neala poruszającym wpisem na Instagramie.

Jestem zasmucona wieścią o śmierci Ryana O'Neala. Nakręciliśmy razem dwa filmy, ,,No i co, doktorku?'' i ,,The Main Event''. Był zabawny i czarujący, będziemy o nim pamiętać
- napisała Streisand na Instagramie
Reklama

Rodzinie i bliskim zmarłego aktora składamy najszczersze wyrazy współczucia.

Ryan O'Neal nie żyje
Backgrid/East News
Reklama
Reklama
Reklama