Reklama

Kinga Rusin w tym tygodniu hucznie obchodziła 40. urodziny. Spędziła miło czas w gronie przyjaciół.

Reklama

Wydaje się, że Rusin odzyskała dawną radość życia – świetnie się prezentuje, realizuje się w pracy i jako matka.

Tymczasem „Na żywo” dowiedziało się, że Kinga wciąż nosi nazwisko eksmęża. Jak podpatrzył jeden z fotoreporterów, w jej paszporcie nadal widnieje Rusin-Lis.

- Kinga wciąż się waha, czy nie wrócić do panieńskiego nazwiska. Jej córki nazywają się Lis, więc choćby z tego względu na razie chce je zachować – powiedziała w tygodniku jej koleżanka.

Reklama

Myślicie, że Rusin naprawdę tęskni za byłym mężem i dlatego ma sentyment do jego nazwiska? Nam się raczej wydaje, że Kinga jest tak zapracowana, że po prostu nie miała czasu, aby wymienić sobie paszport na nowy. Sami wiecie, ile zachodu jest przy tych formalnościach.

Reklama
Reklama
Reklama