Reklama

Liam Payne nie żyje, a w mediach pojawiają się kolejne szczegóły tragedii, do której doszło w Buenos Aires. Teraz głos zabrała wieloletnia przyjaciółka 31-latka, Jodie Richards. Kobieta nie może uwierzyć w to, co się stało, bo rozmawiała z muzykiem zaledwie dzień przed śmiercią. Nie do wiary, co przekazała...

Reklama

Przyjaciółka Liama Payne'a ujawniła wiadomości, które wymieniali przed jego śmiercią

Śmierć Liama Payne'a jest ogromnym szokiem dla fanów gwiazdora na całym świecie. Choć nie ujawniono jeszcze dokładnego przebiegu zdarzeń z wieczoru 16 października, pojawiają się spekulacje nt. tego, że gwiazdor nie wypadł, a wyskoczył z hotelowego balkonu. Policja szczegółowo sprawdza też monitoring i przesłuchuje świadków. A co na temat tragedii mówią osoby, które miały kontakt z Liamem tuż przed dramatem, jaki rozegrał się w Buenos Aires?

Przyjaciółka Liama, Jodie Richards udzieliła wywiadu dla "Sky News" i wprost podkreśliła, że nic nie wskazywało na tragedię, do której doszło. Przyjaciółka, a jednocześnie była nauczycielka gwiazdora, przyznała, że łączyła ich bardzo bliska relacja. Nie spodziewała się, że muzyk doświadczy takiej tragedii. Mało tego - na początku kobieta myślała, że doniesienia o śmierci byłego muzyka One Direction to tzw. "fake news" (z ang. fałszywa, nieprawdziwa wiadomość - przyp. red.).

Jestem bardzo blisko z Liamem, przyjaźnimy się od lat, a wczoraj był w Argentynie i myślę, że chciał się tylko skontaktować i sprawdzić, czy wszystko w porządku, zobaczyć, jak się mają wszyscy w domu
- przekazała Richards dla ''Sky News''.

Jodie Richards podkreśliła, że miała z Liamem niemal codzienny kontakt już od lat i zawsze mogła na niego liczyć. Nic zatem dziwnego, że jego śmierć jest dla niej szokiem:

Rozmawialiśmy prawie codziennie i robiliśmy to od lat. Oczywiście zawsze był tam, kiedy go potrzebowałam, mimo że nie na miejscu
- dodała kobieta.
Liam Payne wyskoczył z balkonu?
ANGELA WEISS/AFP/East News

Liam Payne wyskoczył z balkonu? Nowe doniesienia szokują

W sprawie śmierci Liama Payne'a wiadomo coraz więcej. Funkcjonariusze przeszukali m.in. hotelowy pokój gwiazdora, a także dotarli do kobiet, które mogą być ważnymi świadkami w sprawie. Choć nie wszystko zostało jeszcze wyjaśnione, obraz staje się coraz bardziej klarowny.

Policja w Buenos Aires poinformowała, że przeszukała pokój hotelowy Liama Payne'a i znalazła alkohol oraz leki, takie jak klonazepam. Klonazepam to benzodiazepina stosowana w leczeniu padaczki, mimowolnych skurczów mięśni lub napadów paniki
- podaje Sky News.

Kolejne dni zapewne będą kluczowe dla odtworzenia przebiegu wydarzeń z tragicznej nocy, a także dla badań, które mają wskazać, jakie substancje 31-latek miał we krwi w chwili śmierci.

Reklama

Zobacz także: Policja przeszukała pokój hotelowy Liama Payne'a. Wiemy, co w nim znaleziono

Rodzina Liama Payne'a wydała oświadczenie
Chioccia/IPA/REX/Shutterstock/EAST NEWS
Reklama
Reklama
Reklama