Reklama

O tym, że planują wziąć ślub, Marta Paszkin i Paweł Bodzianny – bohaterowie 7. edycji "Rolnik szuka żony" - mówili od wielu miesięcy. I wreszcie te zapowiedzi stają się faktem! Niedawno zakochani zdradzili, że mają już wyznaczoną datę na marzec. Okazuje się, że nie bez kozery wybrali właśnie ten miesiąc. W rozmowie z "Party" para zdradziła, kiedy dokładnie staną na ślubnym kobiercu i jak będzie wyglądała uroczystość.

Reklama

"Rolnik szuka żony": kiedy Marta Paszkin i Paweł Bodzianny biorą ślub?

Podczas niedawnej podróży do Dubaju, 14 lutego, zakochani ogłosili, że zostaną rodzicami. W rozmowie z "Party" Marta i Paweł z "Rolnik szuka żony" zdradzili płeć dziecka, a także przyznali, że już wybrali imię dla maluszka. Ale to nie koniec dobrych wiadomości, bo jak donosi "Party", już 12 marca Marta Paszkin i Paweł Bodzianny staną na ślubnym kobiercu! Data nie była przypadkowa i oboje z pewnością zapamiętają ją do końca życia. Dlaczego?

– Uroczystość odbędzie się dzień po moich 35. urodzinach. To chyba najfajniejszy prezent, jaki mogłam sobie wymarzyć – zdradziła w rozmowie z "Party" Marta Paszkin.

Zobacz także: "Rolnik szuka żony": Jak Marta Paszkin i Paweł Bodzianny nazwą dziecko? "Zdecydowaliśmy się na..."

Marta i Paweł zdecydowali, że w tym roku wezmą tylko ślub cywilny. Z racji tego, że do Urzędu Stanu cywilnego może wejść tylko ściśle określona liczba osób, na tę ważną uroczystość zaprosili tylko najbliższą rodzinę. Na ślub mamy czeka zwłaszcza 8-letnia Stefania – córka Paszkin z pierwszego związku, która też wybrała sobie na ten dzień odświętną sukienkę. Hucznego wesela para jednak nie planuje – ten dzień spędzą w kameralnym gronie, a wielką imprezę chcą urządzić za rok!

– Po ceremonii pójdziemy na uroczysty obiad. Duże, huczne wesele planujemy w przyszłym roku – opowiadają narzeczeni.

Jak będzie wyglądało wesele Marty i Pawła z "Rolnik szuka żony"?

O przyszłorocznym ślubie Marty i Pawła będzie głośno z dwóch powodów. Dlaczego? Okazuje się, że Bodzianni chcą je połączyć z innym ważnym wydarzeniem, dzięki któremu ich rodzina i przyjaciele będą mogli spotkać się w komplecie i razem celebrować podwójne święto.

– Dodatkowo chcemy połączyć je z chrzcinami synka – mówią.

Marta Paszkin znalazła już suknię ślubną, ale... nie jest to ta wymarzona. 12 marca zdecydowała się wystąpić w eleganckiej kreacji, która delikatnie podkreśli jej ciążowe krągłości. Tej wyśnionej sukni ślubnej, w której zaprezentuje się na przyszłorocznym weselu, będzie szukać dopiero po porodzie. Paszkin i Bodzianny dopinają teraz ostatnie szczegóły dotyczące ślubu cywilnego. Marta zdecydowała, że po ślubie zostanie przy swoim nazwisku. Z dwóch powodów.

– W Polsce jesteśmy chyba jedyną rodziną, która je nosi, i jestem do niego przywiązana. Poza tym nie chciałabym, żeby moja córka jako jedyna nie nazywała się Bodzianny – tłumaczy swoją decyzję Paszkin.

Przyszli małżonkowie zgodnie przyznają, że ślub będzie początkiem nowego, jeszcze lepszego rozdziału
w ich życiu. Oboje nie ukrywają, że chcą mieć więcej dzieci. Ale mają też inne plany na przyszłość. Marta i Paweł zdradzili, że zamierzają otworzyć agroturystykę przyjazną rodzinom z dziećmi.

– To kolejne z naszych wspólnych marzeń, które się spełni. Pomysłów i chęci nam nie brakuje, więc na pewno jeszcze czymś zaskoczymy – zapowiadają.

Więcej o Marcie Paszkin i Pawle Bodziannym przeczytasz w nowym "Party".

Party
Reklama

Marta Paszkin i Paweł Bodzianny kochają podróże. Oboje przyznają, że po narodzinach ich pierwszego dziecka też nie zamierzają z nich rezygnować. Ostatnio para wróciła z podróży przedślubnej z Dubaju, a wcześniej z rajskich wakacji na Zanzibarze.

Instagram / marta.paszkin
Reklama
Reklama
Reklama