Reklama

To miał być zwykły koncert, jak każdy inny... nikt nie mógł przewidzieć, że rozegra się na nim taki dramat. Uwielbiany, zaledwie 35-letni muzyk chciał jedynie okazać wdzięczność fanowi, a przypłacił za to życiem. Policja bada dokładne okoliczności tej tragedii, ale obecne ustalenia już przyprawiają o ciarki.

Reklama

Nie żyje 35-letni muzyk

Fani łączą się w bólu z rodziną, a w szczególności żoną Ayresa Sasaki! 13 lipca w brazylijskiej miejscowości Salinopolis odbywał się koncert, który zgromadził wielu sympatyków muzyka. Ten w pewnym momencie postanowił podejść do jednego z fanów i przytulić go w ramach wdzięczności za obecność. Niestety, kilka minut później już nie żył.

Jak się okazało, uczestnik koncertu był w przemoczonej koszulce, która zetknęła się z kablem elektrycznym, który ciągnął za sobą Sasaki, co spowodowało zwarcie i doprowadziło do porażenia prądem. Niestety, pomoc na nic się zdała, ponieważ 35-latek zginął na miejscu. Brazylijska policja wszczęła śledztwo, mające na celu pomóc ustalić dokładne okoliczności tego dramatu.

Nie żyje Ayres Sasaki
Nie żyje Ayres Sasaki Instagram@ sasaki.cantor

Tymczasem hotel, w którym odbywał się koncert, wydał oświadczenie, okazując wsparcie rodzinie zmarłego muzyka.

Jesteśmy w pełni oddani zapewnieniu wsparcia jego rodzinie i podjęciu niezbędnych działań. Potwierdzamy nasze zobowiązanie do pełnej współpracy z właściwymi organami w celu wyjaśnienia tych wydarzeń
Nie żyje Ayres Sasaki
Nie żyje Ayres Sasaki Instagram@ sasaki.cantor

Tragedia, której ofiarą padł Ayres Sasaki, wstrząsnęła branżą muzyczną, a także szerokim gronem jego fanów. Póki co nie pojawiły się informacje, co z mężczyzną, którego 35-latek przytulił.

Reklama

Zobacz także: Nowe okoliczności w śledztwie ws. syna Sylwii Peretti. Prokuratura ujawnia

Nie żyje Ayres Sasaki
Nie żyje Ayres Sasaki Instagram@ sasaki.cantor
Reklama
Reklama
Reklama