Rodzina w rozpaczy, nie żyje 35-letni muzyk! Zmarł po przytuleniu fana podczas koncertu
Nie żyje ceniony muzyk! Podczas koncertu doszło do tragedii.
To miał być zwykły koncert, jak każdy inny... nikt nie mógł przewidzieć, że rozegra się na nim taki dramat. Uwielbiany, zaledwie 35-letni muzyk chciał jedynie okazać wdzięczność fanowi, a przypłacił za to życiem. Policja bada dokładne okoliczności tej tragedii, ale obecne ustalenia już przyprawiają o ciarki.
Nie żyje 35-letni muzyk
Fani łączą się w bólu z rodziną, a w szczególności żoną Ayresa Sasaki! 13 lipca w brazylijskiej miejscowości Salinopolis odbywał się koncert, który zgromadził wielu sympatyków muzyka. Ten w pewnym momencie postanowił podejść do jednego z fanów i przytulić go w ramach wdzięczności za obecność. Niestety, kilka minut później już nie żył.
Jak się okazało, uczestnik koncertu był w przemoczonej koszulce, która zetknęła się z kablem elektrycznym, który ciągnął za sobą Sasaki, co spowodowało zwarcie i doprowadziło do porażenia prądem. Niestety, pomoc na nic się zdała, ponieważ 35-latek zginął na miejscu. Brazylijska policja wszczęła śledztwo, mające na celu pomóc ustalić dokładne okoliczności tego dramatu.
Tymczasem hotel, w którym odbywał się koncert, wydał oświadczenie, okazując wsparcie rodzinie zmarłego muzyka.
Jesteśmy w pełni oddani zapewnieniu wsparcia jego rodzinie i podjęciu niezbędnych działań. Potwierdzamy nasze zobowiązanie do pełnej współpracy z właściwymi organami w celu wyjaśnienia tych wydarzeń
Tragedia, której ofiarą padł Ayres Sasaki, wstrząsnęła branżą muzyczną, a także szerokim gronem jego fanów. Póki co nie pojawiły się informacje, co z mężczyzną, którego 35-latek przytulił.
Zobacz także: Nowe okoliczności w śledztwie ws. syna Sylwii Peretti. Prokuratura ujawnia