22 tysiące złotych? Ile naprawdę alimentów żąda Weronika Rosati?
22 tysiące złotych? Ile naprawdę alimentów żąda Weronika Rosati?
Weronika Rosati zaprzecza jakoby miała żądać 22 tys. zł alimentów od swojego byłego partnera Roberta Śmigielskiego. W odpowiedzi na wpis aktorki, lekarz ujawnia nam projekt "porozumienia wychowawczego", które - jak twierdzi - otrzymał od jej prawnika. Rzeczywiście, jest tam mowa o dużej kwocie.
Rosati kontra Śmigielskim - batalia o alimenty
Kilka dni temu do mediów trafiły informacje o alimentach, jakich żąda Weronika Rosati od byłego partnera, Roberta Śmigielskiego. Kwota, którą ujawnił "Super Express", na polskie warunki jest ogromna. Według tabloidu, Rosati zażądała od lekarza na ich córeczkę 22 tysięcy złotych miesięcznie.
Niedługo po ujawnieniu treści tych żądań przez "Super Express", Weronika Rosati zdementowała informacje w obszernym wpisie na Instagramie.
- Pozwólcie, ze Wam opowiem jak jest naprawdę: oczywiście nie ma żadnego żądania z mojej strony alimentów w kosmicznej kwocie 22 tys.! Chociaż mojemu dziecku się należy tyle, ile według prawa powinno być może przy tym bardziej kosmicznych zarobkach lekarza faktycznie tyle wychodzi? Ale oczekiwaniami co do alimentów i warunków opieki zajmuje się mój prawnik - ja zajmuje się w tym czasie dzieckiem. Na razie zostałam zepchnięta do roli matki proszącej, której ojciec Dziecka narzucił kwotę alimentów, których tak, zgadliście, niechętnie z opóźnieniem płaci! Co miesiąc muszę sie prosic o pieniądze na podstawowe potrzeby Eli. A Eli i tak jest na moim utrzymaniu. - napisała Weronika Rosati na Instagramie.
Elektronika użytkowa nie musi wiele kosztować. Przekonaj się, korzystając ze strony Philips kody rabatowe.
Zobacz także: Weronika Rosati ma dość ataków na nią. "Równouprawnienie w Polsce?" Mocny wpis!
W odpowiedzi na ten wpis Robert Śmigielski udostępnił Party.pl projekt "porozumienia wychowawczego", które, jak sam mówi, otrzymał od prawnika Weroniki Rosati w listopadzie ubiegłego roku. Pod dokumentem nie widnieją żadne podpisy - ani lekarza, ani też samej Weroniki Rosati. Co można wyczytać w dokumencie?
„7. Kontakt Ojca z dzieckiem powinien być realizowany w wymiarze nie mniejszym niż raz w miesiącu, przez 3-4 godziny, chyba że czynniki obiektywne to uniemożliwiają”
„9. Rodzice zobowiązują się do utrzymania i zaspokajania potrzeb Dziecka w ten sposób, że ustalają wysokość finansowej partycypacji w utrzymaniu Dziecka od Ojca na kwotę 22.000 PLN (dwadzieścia dwa tysiące złotych) miesięcznie tytułem alimentów, płatnych do rąk Matki Dziecka na rachunek….”
„10. Rodzice ustalają, że Ojciec ponosi koszty odpłatnego leczenia oraz ubezpieczenia dziecka, z uwzględnieniem jego możliwości finansowych i majątkowych”.
W przedstawionym dokumencie widnieje więc kwota 22 tysięcy. Skontaktowaliśmy się z prawnikiem aktorki, który odmówił nam jednak komentarza w tej sprawie.
W rozmowie z nami Robert Śmigielski zapewnia, że co miesiąc przelewa na konto aktorki alimenty w kwocie 4 tysięcy złotych. Potwierdza też złożenie do sądu wniosku o ustalenie miejsca pobytu oraz sposobu sprawowania opieki nad córką Elizabeth. Pierwsza rozprawa ma się odbyć już pod koniec kwietnia.
Ostatecznie to sąd zadecyduje, ile pieniędzy ortopeda ma co miesiąc przelewać na konto Weroniki Rosati z tytułu alimentów na dziecko. Rosati i Śmigielskiego czeka prawdziwa batalia.
Weronika i Robert rozstali się chwilę po narodzinach córeczki Elizabeth