

Anna i Robert Lewandowscy zostali oszukani! Okazuje się, że akcja charytatywna, w którą zaangażowało się wiele gwiazd polskiego show-biznesu, włącznie z Anią i Robertem, okazała się oszustwem. Od kilku miesięcy w sieci trwała zbiórka pieniędzy dla chorego Antosia Rudzkiego, który rzekomo miał walczyć z nowotworem oczka. Zrozpaczony ojciec chłopca miał apelować o pomoc na operację ratującą wzrok syna. Akcję "Boję się ciemności" opublikowało na swoich profilach wiele gwiazd, a wśród nich znaleźli się m.in. Anna i Robert Lewandowscy, Katarzyna Zielińska, Krzysztof Ibisz i Katarzyna Cichopek. Lewandowscy wpłacili na konto akcji aż 100 tysięcy złotych. Niestety, teraz okazało się, że akcja była zmyślona. Organizator za pośrednictwem Facebooka zamieścił wpis, w którym przeprasza wszystkie osoby, które wspierały Antosia Rudzkiego.
W związku z sytuacją, która aktualnie ma swoje miejsce w internecie, w swoim imieniu chciałbym przeprosić wszystkie osoby zaangażowane w akcję pomocy na rzecz Antosia Rudzkego.
W szczególności przeprosiny należą się licznie występującym osobom publicznym, które swoim wizerunkiem niewątpliwie przyczyniły się do zebrania równowartości przekraczającej kwotę 500 000 złotych.
Oświadczam, iż wszystkie otrzymane pieniądze osobom poszkodowanym zostaną zwrócone.
Informuję, że sprawa jest aktualnie na etapie wyjaśniania.
Z poważaniem,
Michał Siniecki
Michał Siniecki w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl przyznał, że wszystkie pieniądze, które miały rzekomo pomóc chłopcu, trafiały na jego prywatne konto! Zapytany o to, czy Antoś Rudnicki w ogóle istnieje, organizator akcji nie potrafił jednoznacznie odpowiedzieć.
Nie mogę potwierdzić i nie mogę zaprzeczyć. Nie mogę udzielić informacji, czy rodzice zwrócili się do mnie o pomoc- przyznał Michał Siniecki.
Gwiazdy są oburzone informacjami o wielkim oszustwie! Czy Anna i Robert Lewandowscy odzyskali 100 tysięcy złotych, które przekazali na akcję? Tego dowiecie się na następnej stronie. Zobaczcie, jak całą sytuację komentują gwiazdy!
Zobacz także: Robert Lewandowski wspomina najsmutniejsze wydarzenie swojego życia. Dlaczego to takie bolesne?

Okazuje się, że Anna i Robert Lewandowscy odzyskali swoje pieniądze. Organizator akcji charytatywnej zamieścił na Facebooku wpis, w którym zapewnia, że pieniądze zostały przelane na ich konto. W sieci pojawił się również screen potwierdzający przekazanie pieniędzy Ani i Robertowi. Zobaczcie, co napisał Michał Siniecki. Wpis znajdziecie na następnej stronie.
Zobacz także: Anna Lewandowska pochwaliła się stylowym wnętrzem domu na Mazurach. Co robi, kiedy Klara śpi?

Szanowni Państwo!
Oświadczam, iż w dniu dzisiejszym Państwu Lewandowskim została zwrócona kwota w wysokości 100 000 złotych.
W załączniku dołączam potwierdzenie wykonania transakcji.
Z poważaniem,
Michał Siniecki- czytamy w oświadczeniu na Facebooku.
Jak na oszustwo zareagowały gwiazdy? Zobaczcie sami! Wpisy znajdziecie na następnych stronach.

Szukany został również Krzysztof Ibisz.

Jak wyglądają wnętrza apartamentu Ani i Roberta Lewandowskich ? Kilka miesięcy temu w mediach pojawiła się informacja o tym, że piłkarz został właścicielem jednego z luksusowych apartamentów w najlepszym wieżowcu mieszkalnym w Europie na ul. Złotej 44. Ceny mieszkań w tej prestiżowej lokalizacji są niebotycznie drogie - metr kwadratowy kosztuje średnio aż 28 tysięcy złotych. Klienci mają do dyspozycji apartamenty o powierzchni od 140 do 240 metrów kwadratowych oraz „szyte na miarę” powyżej 250 metrów. Najtańszy z nich kosztuje więc 3 miliony 920 tysięcy złotych. A jak wygląda apartament Roberta Lewandowskiego? Byliśmy we wnętrzach pokazowego mieszkania na Złotej 44! Piłkarz najprawdopodobniej kupił identyczne mieszkanie w tym ekskluzywnym budynku w centrum Warszawy. Zobaczcie sami! Eleganckie wnętrza robią wrażenie! Zobacz także: Co przekonało Roberta Lewandowskiego do kupienia luksusowego apartamentu w Warszawie? WIDEO Robert Lewandowski kupił luksusowy apartament w Warszawie.

W Niemczech wciąż jest głośno po słowach Roberta Lewandowskiego , który skrytykował swoich kolegów z klubu, zarzucając im brak wsparcia w walce o koronę króla strzelców. - Robert powiedział mi, że nie miał żadnego wsparcia od kolegów. Ale też nie było wsparcia od trenera, który nie zaapelował do zawodników Bayernu, by pomogli. Robert był tak bardzo zawiedziony, nigdy wcześniej go takiego nie widziałem – powiedział w rozmowie z „Kickerem” menedżer Roberta Maik Barthel. Sam Robert Lewandowski wiele razy wspominał o tej sytuacji, mówiąc, że czuł żal i złość. Był rozczarowany postawą swojej drużyny. Przeczytaj więcej na ten temat: Poważny konflikt w drużynie Roberta Lewandowskiego? Zaskakujące doniesienia zagranicznych mediów! Prezydent Bayernu zarzuca Lewandowskiemu kłamstwo? Całą sytuację skomentował teraz prezydent Bayernu Karl-Heinz Rummenigge. Jego zdaniem, koledzy z klubu stworzyli Robertowi kilka korzystnych sytuacji, które powinny mu pomóc w zdobyciu tytułu. - Kontaktowałem się z panem Barthelem i spytałem, w czym problem. Robert czuł zbyt małe wsparcie w ostatnim meczu. W ogóle nie zgadzam się z tą opinią. Koledzy stworzyli mu kilka dobrych okazji. (…) Myślę, że wszyscy chcieli, żeby Robert został królem strzelców, ale nie wyszło. Uważam więc, że to nie jest problem. Poza tym Carlo Ancelotti powiedział mi, że przed meczem przekazał piłkarzom, że mają pomóc Robertowi – powiedział Karl-Heinz Rummenigge. Co ciekawe, według medialnych doniesień, Robert Lewandowski prawdopodobnie zostanie w Bayernie w najbliższym sezonie. Zobacz: Rewolucja w życiu Roberta Lewandowskiego! Czy piłkarz porzuci karierę w Niemczech? Przeczytaj też: Mamy OŚWIADCZENIE Lewandowskich w sprawie fałszywej zbiórki na rzecz chorego...

Niemiecki urząd skarbowy dzięki Robertowi Lewandowskiego zarabia prawdziwą fortunę! Jeden z najlepszych (i najlepiej zarabiających) polskich sportowców już od siedmiu lat rozlicza się właśnie w Niemczech, gdzie pracuje, mieszka i spędza większość swojego czasu. Piotr Koźmiński na łamach Super Expressu wyliczył, że od 2010 roku Robert Lewandowski łącznie zapłacił urzędowi skarbowemu ponad... 100 milionów złotych! Według informacji tabloidu "Lewy" przez siedem lat grania w niemieckich klubach zarobił ponad 250 milionów złotych. Przez tak wysokie zarobki, Robert płaci rocznie na podatki około 45 procent tej sumy. Zobacz także: Klara Lewandowska będzie miała rodzeństwo?! Lewandowski mówi o "dzieciakach" w liczbie mnogiej i tajemniczo się uśmiecha Robert Lewandowski płaci milionowe podatki Robert Lewandowski przy rozliczeniu może oczywiście skorzystać z przysługującej mu ulgi na żonę i dziecko, jednak jak się okazuje sportowiec musi płacić m.in. 8 procent podatku... kościelnego. Podatek kościelny jest pobierany od wszystkich osób, które nie zadeklarowały, że są ateistami. Okazuje się, że w przeciwieństwie do Roberta Lewandowskiego , są piłkarze, którzy nie płacą podatków wcale! Wśród tych szczęśliwców jest Kamil Glik ! Według doniesień Super Expressu polski sportowiec grający w AS Monaco, dzięki temu, że mieszka w Księstwie Monaco nie musi płacić podatków. Jest jednak pewien minus- owszem Kamil Glik nie oddaje fortuny fiskusowi, jednak musi płacić za coś zupełnie innego! Piłkarz musi bowiem płacić za możliwość mieszkania w Monaco. O kwotach za wynajęcie mieszkania w księstwie opowiedział ojciec Karoliny Woźniacki, słynnej tenisistki, który od wielu lat mieszka właśnie w Monaco. To koszmarnie droga sprawa. Można wynająć mieszkanie za około 8 tysięcy euro miesięcznie, ale to coś małego raczej. Dla rodziny z...