Reklama

W 2023 roku, podczas zawodów w Brazylii, w organizmie Roberta Karasia wykryto drostanolon i meldonium. W rezultacie Międzynarodowe Stowarzyszenie Ultra Triathlonu (IUTA) nałożyło na niego dwuletnią dyskwalifikację, obowiązującą do 29 maja 2025 roku. Ponadto jego rekord świata na dystansie 10-krotnego Ironmana został unieważniony.

Reklama

Podczas zawodów Florida ANVIL Ultra Triathlon w lutym 2024 roku, Karaś ustanowił nowy rekord świata na dystansie pięciokrotnego Ironmana. Jednakże, w jego organizmie ponownie wykryto niedozwolone substancje: klomifen i drostanolon.

Robert Karaś zawieszony na 8 lat przez USADA

Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA) nałożyła na Roberta Karasia 8-letnią dyskwalifikację w związku z wykryciem w jego organizmie zakazanych substancji. Decyzja ta oznacza, że triathlonista nie będzie mógł brać udziału w zawodach przez niemal dekadę.

Sprawa wywołała duże poruszenie, a sam Karaś niezwłocznie postanowił odnieść się do sytuacji. Podkreślił, że nigdy nie stosował dopingu w trakcie zawodów triathlonowych i nie ma nic wspólnego z oszukiwaniem w sporcie.

Wyjaśnienia Roberta Karasia w "Dzień Dobry TVN"

W rozmowie z Mateuszem Hładkim w programie "Dzień Dobry TVN" Robert Karaś wyjaśnił swoją wersję wydarzeń. Zawodnik przyznał, że stosował zakazane substancje, jednak – jak twierdzi – nie były one związane z jego startami w triathlonie.

Karaś oświadczył, że preparaty przyjmował za namową osób związanych z Fame MMA i nie zdawał sobie sprawy z pełnych konsekwencji swojego działania. W rozmowie podkreślił także, że gardzi osobami stosującymi doping w sporcie i nigdy nie oszukiwał podczas zawodów.

Nic nie było drugi raz. Oczywiście były te środki w moim organizmie, ale pierwsza rzecz, którą chciałem sprostować to, że jest to cały czas przypinane do triathlonu. W triathlonie nigdy nie brałem żadnej zakazanej substancji w trakcie przygotowań ani na żadnym wyścigu przez całe swoje życie. Jeżeli ktoś bierze doping tam, gdzie on jest zakazany, gdzie są testy i powinna być rywalizacja fair play, to gardzę takimi ludźmi
- wyjawił podczas śniadaniówki Robert Karaś.
Dla mnie doping jest oszustwem nad rywalem, ale jeśli wiedziałem, że to znika z organizmu po 72 godzinach, bo tak miałem powiedziane i nie będzie aktywny, i nie będzie działać na żadnym treningu dalej, to wiedziałem, że w tym obszarze nikogo nie oszukam, dlatego łatwo mi było podjąć tę decyzję, bo moje intencje nie były takie, żeby oszukać jakiegokolwiek triathlonistę potem na zawodach
- dodał sportowiec.

Jak obecnie wygląda kariera Roberta Karasia?

Jednym z pytań zadanych podczas "Dzień dobry TVN" przez prowadzącego, było pytanie o straty, jakie podniósł Robert Karaś po wykryciu niedozwolonych substancji. Sportowiec zdradził, że nie obyło się bez strat. Jednak nadal podkreślał, że wg. niego rekord świata był zdobyty prawidłowo i nie oszukiwał.

PR-owo straciłem, stresowo trochę też, bo ja jestem bardzo mocny i pomimo tego, że wiem, jaka była prawda, też mnie to trochę dotykało. Nic nie straciłem sportowo, bo dalej mogę robić sobie wyzwania. Ja mogę jutro iść i pobić 10-krotnego Ironmana, zrobić to dla siebie, dalej będzie o tym głośno, dalej będę miał sponsorów. Mnie wspiera Królestwo Bahrajnu oraz moi sponsorzy. Im nie zależy na tym, żebym ja startował w oficjalnych zawodach. Ja tego nie muszę robić. Mogę pokazywać sport inaczej, mogę łamać te bariery gdzie indziej, ponieważ ja tam nigdy złotówki nie zarobiłem. Ja musiałem płacić za zawody, kilkanaście tysięcy złotych za start w tych zawodach. Ja już to wszystko osiągnąłem, nie muszę tego robić drugi raz. Ale ja wiem, że to zrobiłem. Wiem, że zrobiłem to najszybciej na świecie. Wiem, że miałem rekord świata, wiem, dlaczego nie jest uznany, ale też wiem, że on był zrobiony prawidłowo. Nic tam nie było oszukane
- wyjawił Robert Karaś.

Reakcje środowiska sportowego na aferę dopingową

Sprawa Roberta Karasia podzieliła opinię publiczną. Część osób wspiera sportowca, wierząc w jego wyjaśnienia, inni natomiast uważają, że każda forma stosowania dopingu jest niedopuszczalna.

Eksperci zwracają uwagę, że nawet jeśli Karaś zażywał substancje poza zawodami triathlonowymi, ich obecność w organizmie wciąż stanowi naruszenie przepisów antydopingowych. W związku z tym kara 8-letniego zawieszenia, choć surowa, jest zgodna z obowiązującymi zasadami.

Sam Robert Karaś zapowiada, że nie zamierza się poddać i zamierza walczyć o swoje dobre imię. Jego dalsze losy w sporcie pozostają jednak niepewne.

Reklama

Zobacz także: Agnieszka Włodarczyk i Robert Karaś przekazali radosną nowinę! Aż trudno uwierzyć, że to już

Robert Karaś
AKPA
Reklama
Reklama
Reklama
Loading...