Robert Gawliński zaskoczył publiczność na festiwalu w Sopocie. Fani są podzieleni
Pierwszego dnia "Top of the Top Sopot Festival" sopocka scena powitała plejadę gwiazd. Nie zabrakło Roberta Gawlińskiego, którego występ wywołał falę komentarzy w sieci.
Za nami pierwszy dzień "Top of the Top Sopot Festival" na którym pojawiło się mnóstwo znanych gwiazd. Festiwal odbywający się w Operze Leśnej w Sopocie poprowadziła Dorota Wellman i Marcin Prokop. Widzowie mogli podziwiać występy takich muzyków jak: Sylwia Grzeszczak, Lady Pank, Blue Cafe, Kwiat Jabłoni, Natalia Nykiel, czy Wilki.
Robert Gawliński wzbudził mieszane uczucia fanów
Robert Gawliński to 60-letni muzyk i lider zespołu Wilki. Wokalista wraz z zespołem wydał 9 albumów. Jako artysta solowy może pochwalić się 5. płytami na swoim koncie. Teraz fani mogli posłuchać go w Sopocie. Pierwszy dzień na sopockiej scenie wywołał masę emocji. Również podczas występu zespołu Wilki nie mogło ich zabraknąć. Pierwsze, co pozytywnie zaskoczyło publikę i widzów, to wygląd wokalisty zespołu. Tu śmiało, można powiedzieć, że Robert Gawliński jest jak wino. Muzyk z roku na rok wygląda coraz lepiej, co zauważyli także fani. Jednak nie obyło się bez gorzkich słów dotyczących wokalu artysty.
Zobacz także: Sylwia Grzeszczak po wystepie w Sopocie zwróciła się do fanów. Nie mogła tego przemilczeć
Już na samym początku festiwalu w Sopocie na scenie nie obeszło się bez problemów technicznych. Nagłośnienie zdecydowanie zawiodło, co zauważyli czujni widzowie. Najwięcej negatywnych komentarzy pojawiło się po występie zespołu Wilki. To właśnie po piosenkach wykonanych przez Roberta Gawlińskiego fani ruszyli z nieprzychylnymi słowami w kierunku wokalisty. W sieci pojawiło się mnóstwo słów od fanów:
Mimo że bardzo lubię Gawlińskiego, to dzisiejszy wokal utwierdził mnie w przekonaniu, że jego czas się już skończył.
O rety! Jak Gawliński wyje! Prawdziwy wilk.
Prób przed występem nie zrobili, nie słyszeli, jak to obecnie jest u Gawlińskiego z kondycją wokalną i słuchem muzycznym? Przecież ten chłop powinien sobie dać spokój ze śpiewaniem na żywo.
Aż mi Gawliński było żal. Sylwia Grzeszczak pokazała, kto jest prawdziwą piosenkarką i artystką. I że to nie wina nagłośnienie tylko braku umiejętności pozostałych.
Trzeba przyznać, że szczególnie w momentach kiedy Robert Gawliński chciała zaśpiewać, lub krzyknąć coś głośniej, załamywał mu się głos. Czy to wina nagłośnienia na sopockiej scenie, a może gorszy dzień muzyka? Tego nie wiadomo.
Jak wam podobał się występ zespołu Wilki?