Rihanna niezmiennie od kilku lat zaliczana jest do grona największych skandalistek w muzyce pop. Na swoim koncie ma nieudane związki i jeszcze mniej udane powroty. Pod koniec ubiegłego tygodnia wokalistka świętowała swoje 26. urodziny. Impreza odbyła się w mroźnym Aspen, a artystce towarzyszyli najbliżsi znajomi.

Reklama

Szybko po imprezie gwiazda udała się do Paryża i spotkała się ze swoim byłym chłopakiem Drakem. Jak donoszą zagraniczne media, para wybrała się na romantyczną kolację i razem spędziła noc. Oboje byli już kiedyś razem, ich związek rozpadł się dwa lata temu z powodu Rihanny, która stwierdziła, że Drake jest dla niej za dobry.

Zobacz: Rihanna wróciła do byłego chłopaka? Te zdjęcia mówią wszystko

Na jednej kolacji się nie skończyło. Wokalista zagrał w Paryżu koncert a jedną z niespodzianek dla fanów była właśnie Rihanna. Artystka w pewnym momencie weszła na scenę i zaśpiewała ze swoim dawnym partnerem piosenkę "Take Care". Podczas występu oboje uwodzili się na scenie. Między nimi widoczna była chemia, pełno było zalotnych spojrzeń i ocierania się o siebie.

Czyżby powiedzenie "nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki" nie sprawdzało się w przypadku tej dwójki?

Zobacz także

Reklama

Rihanna imprezuje na plaży:

Reklama
Reklama
Reklama