Dominika Ostałowska w szczerej rozmowie z mediami opowiedziała o swoim synu i psychoterapii. Okazuje się, że zanim zaczęła szukać pomocy u specjalistów to syn, Hubert Zduniak pomógł jej zrozumieć, że pomimo wielu sukcesów nie potrafi się z nich cieszyć. Sprawdźcie, co powiedziała Dominika Ostałowska!

Reklama

Dominika Ostałowska o skutkach psychoterapii

Dominika Ostałowska dzięki roli w "M jak miłość" zyskała ogromną popularność. Aktorka pojawiła się na wielu okładkach kolorowych magazynów i została bohaterką wielu artykułów. Media rozpisywały się o jej życiu uczuciowym oraz o problemach z wagą. Dominika Ostałowska w 2018 roku w wywiadzie dla"Urody Życia" przyznała, że korzysta z psychoterapii. Gwiazda uwielbianego przez widzów serialu Telewizyjnej Dwójki zdradziła wówczas, że już od dziecka była wobec siebie bardzo wymagająca- zawsze chciała być najlepsza, perfekcyjna. Po latach aktorka postanowiła skorzystać z pomocy specjalistów, ale długo szukała psychoterapeuty, który będzie w stanie zrozumieć jej problemy. Podczas psychoterapii usłyszała stwierdzenie: pomieścić czyjąś złość.

Myślę, że umiem świetnie mieścić czyjąś złość, ale mojej złości chyba nigdy nikt nie pomieścił. Więc nauczyłam się ją tłumić absolutnie, do bólu. W końcu udało jej znaleźć świetnego terapeutę i zaczęła się mozolna praca... Chciałam szybciej, chciałam czerwony pasek, ale cudów nie ma. Jeśli coś trwało 40 lat, to ciężko zaleczyć to w tydzień - wyznała w "Urodzie Życia".

Psychoterapia bardzo pomogła aktorce, która zaczęła dostrzegać i cieszyć się ze swoich sukcesów.

Zaczynam myśleć o sobie nie tylko w kategoriach: czego nie zrobiłam, czego nie załatwiłam, na którym odcinku nie byłam idealna. Ale też: co mi się udało, co mam, czego dokonałam. Zaczynam to dostrzegać i cieszę się z tego, bo to nowość w moim życiu - zdradziła Dominika Ostałowska.

Dominika Ostałowska nie ukrywa jednak, że zanim trafiła na psychoterapię to syn pomógł jej zrozumieć, że nie potrafi cieszyć się ze swoich sukcesów.

Moim pierwszym nauczycielem takiego myślenia o sobie nie był wcale mój terapeuta, ale mój syn. Kiedy zaczął już więcej kojarzyć, korzystać z internetu, przyglądać się światu, zadawał mi pytania, które zmuszały do refleksji. Na przykład odkopał schowany przeze mnie kosz z różnymi szpargałami. Wyciągnął z niego moje nagrody, statuetki, przeglądał je, wreszcie spytał: „Mamo, ty masz tyle nagród? Dlaczego dlaczego się tym nie chwalisz?”. Pomyślałam: Boże, moje dziecko czuje, że jestem niepewna siebie, wciąż przestraszona, nie umiem cieszyć się z tego, co zrobiłam. Ma rację. Czas się opamiętać. Więc staram się każdego dnia od nowa opamiętywać- powiedziała w wywiadzie dla "Urody Życia".

Zobacz także: Dominika Ostałowska w złej sytuacji finansowej. Gwiazda „M jak miłość” martwi się również o syna

Zobacz także

Dominika Ostałowska przyznała, że korzysta z pomocy psychoterapeutów.

East News

Aktorka nie ukrywa, żeto syn pomógł jej zrozumieć, że nie potrafi cieszyć się i dostrzegać swoich sukcesów.

East News
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama