Pożary w LA pochłonęły wszystko. Helena Deeds mówi o prawdziwym dramacie: "Spalili mi miasto"
Helena Deeds zyskała popularność dzięki takim reality-show jak "Żony Warszawy" czy "Żony Miami". Celebrytka dzieli życie pomiędzy Polską a Stanami, choć teraz została zmuszona nieco dłużej pozostać na ojczystej ziemi z uwagi na niebezpieczne pożary w Los Angeles. Helena Deeds skomentowała dramatyczną sytuację.
Pożary w Los Angeles dotknęły wiele osób w tym Helenę Deeds, która mieszka tam od wielu lat. Niestety z uwagi na niebezpieczne pożary celebrytka zmuszona została pozostać dłużej w Polsce i czeka aż sytuacja za oceanem nieco się uspokoi. 66-latka otworzyła się przed naszą kamerą.
Helena Deeds komentuje dramat w Los Angeles
Helena Deeds to Polka, która wyjechała do Stanów Zjednoczonych, gdzie pracowała na rynku luksusowych nieruchomości. W Polsce zyskała popularność, gdy pojawiła się w reality-show "Żony Hollywood" i "Żony Miami". Celebrytka chętnie przyjeżdża do Polski, choć to Stany są jej domem. Ostatnio Los Angeles zostało dotknięte przez silne i niszczycielskie pożary, przez które wiele mieszkańców straciło swój majątek i dach nad głową. Obszar, w którym mieszka polska celebrytka również został dotknięty przez żywioł. W rozmowie z reporterem Party.pl Helena Deeds odniosła się do pożarów i zdradziła, że to one spowodowały, że postanowiła zostać dłużej w Polsce.
Poprzedni rok był w sumie dobry. Ten rok się zaczął gorzej dlatego, że spalili mi miasto i właśnie tam, gdzie ja mieszkam w Malibu, Pacific Palisades i St. Monica, tam właśnie gdzie ja mam dom i apartament. Ja już miałam wyjeżdżać osiemnastego tego miesiąca, ale przedłużyłam do połowy lutego, dlatego że moje wszystkie koleżanki i znajome mówili, żebym nie wracała, że jest depresyjnie, że jest wszystko spalone, a poza tym jest dym nic nie ma i wole tutaj pobyć, jak tam.
Gwiazda telewizyjnym programów nie ukrywa, że dopiero za jakiś czas planuje powrót do Stanów Zjednoczonych.
Może za miesiąc, za dwa się uspokoi. Na pewno będą remontować jak ten dym przejdzie. Poza tym nie było światła, światło wyłączyli i elektryczność. I tak bym musiała gdzieś w hotelu mieszkać, bo nie da się żyć bez światła i nic nie ma, nie ma alarmu, nie ma lodówki
Co więcej, zdradziła na celebrytka? Koniecznie obejrzyjcie nasz materiał wideo powyżej, by się tego dowiedzieć.
Natomiast cała rozmowa z 66-latką znajduje się poniżej.
Zobacz także: Helena Deeds podsumowała WOŚP. "Widziałam, że niektóre celebrytki krzyczą: nigdy więcej"
