Błaszczykowski popłakał się po powrocie do rodzinnych Truskolas! Dziękował żonie i kibicom WIDEO
Wzruszające!
Kuba Błaszczykowski w piątek wrócił do rodzinnej miejscowości Truskolasy po Euro 2016. Kuba nie mógł uwierzyć, kiedy zobaczył jakie powitanie zgotowali mu mieszkańcy. Tłumy krzyczały, śpiewały, co chwilę można było usłyszeć: "Nie ma lepszego od Kuby Błaszczykowskiego!" Błaszczykowski ze wzruszenia popłakał się. To było piękne! Mimo łez wzruszenia, udało mu się podziękować wszystkim! Padło wiele wzruszających słów.
Dziękuję wszystkim za wsparcie. Wiem, że wasi najbliżsi i ci, którzy tutaj są, trzymali za mnie kciuki. Mam nadzieję, że moją postawą byłem w stanie odwdzięczyć się za to. Było to dla mnie bardzo ważne i uwierzcie mi, że tego typu rzeczy, która się tutaj wydarzyła, zostanie w moim sercu do końca życia. To zabiorę do grobu. Dziękuję babci, że wychowała mnie na takiego człowieka, na jakiego mnie wychowała. Dziękuję mamie, która pewnie patrzy gdzieś z góry. Dziękuję również ojcu, który przekazał mi ważne w wartości w życiu - powiedział wzruszony Błaszczykowski, który nie mógł powstrzymać łez.
Mimo takich wielkich emocji Kuba zdobył się jeszcze na kilka ważnych słów:
Ja na pewno się nie poddam. Moment w moi życiu, w którym miałem się poddać, już minął. Uwierzcie mi, że jeszcze trochę was pomęczę. Mam nadzieję, że takim momentów w moim życiu będzie dużo więcej. Jeszcze jedna rzecz - to nie wy mi dziękujcie. To ja wam dziękuję - powiedział Błaszczykowski.
Po czym podziękował za wszystko swojej pięknej żonie Agacie, która zawsze go wspiera.
Bardzo dziękuję mojej żonie, która wytrzymuje mój ciężki charakter. Kochanie, bardzo dużą wartością jest to, że zawsze wiesz co powiedzieć, a ty wiedz o co chodzi. I co dla mnie najważniejsze - nigdy nie pchasz się tam, gdzie są kamery. Dziękuję ci za miłość, poświęcenie. I uwierz mi, że niekiedy nie potrafię tego pokazać, ale bardzo to doceniam. Wiem, że twoje poświecenie jest większe niż moje. Podziękowania dla dwójki moich dzieci, które są wyjątkowe i są najbliżej mego serca i zawsze będą na jego tronie. Kochanie, to że tutaj jestem, jest w dużej mierze twoją zasługą. Dziękuję rodzinie, która nigdy we mnie nie zwątpiła, dziękuję bliskim, teściom. Dziękuję wszystkim, ze jesteście, bo się tego nie spodziewałem. Mały chłopak, 1,76 wzrostu, potrafił wszystkich wyciągnąć z domu. To jest coś nieprawdopodobnego - mówił Kuba.
Kuba, jeszcze raz dziękujemy za wszystko!
Tak witali Kubę w Truskolasach.
To było piękne!