Reklama

Misiek Koterski w podcaście "WojewódzkiKędzierski" dla Onet.pl zabrał głos w sprawie Antoniego Królikowskiego, porównując swoją historię życia do historii kolegi po fachu. Koterski ma nadzieję, że Królikowski wyjdzie na prostą, co więcej, widziałby go w głównej roli w filmie na podstawie swojej autobiografii:

Reklama

Myślę, że za parę lat, w trzeźwym życiu mógł to rewelacyjnie zagrać - wypalił Koterski.

Misiek Koterski gorzko o Antku Królikowskim

Michał Koterski był gościem kolejnego odcinka podcastu "WojewódzkiKędzierski". Wśród wielu tematów nie zabrakło kwestii książki Miśka, która miała swoją premierę jakiś czas temu. W "Michał Koterski. To już moje ostatnie życie" aktor rozliczył się z przeszłością, opowiada o walce z uzależnieniami od m.in. narkotyków. Koterski zdradził, że chciałby, aby na jej podstawie, powstał film:

Moim marzeniem jest to, żeby napisać scenariusz na podstawie książki i żebyśmy ten ostatni film zrobili razem. Chciałbym z moim ojcem wyreżyserować ten film. Żebyśmy zrobili coś razem, żeby coś po nas zostało.

Wojewódzki zasugerował, że osobą, którą mogłaby zagrać Miśka, jest Antoni Królikowski. Co na to Koterski?

Antek jest naprawdę zdolnym aktorem. Dzisiaj jak na niego patrzę, to niestety widzę siebie z tamtych lat, bo tak samo zrujnowałem swoje życie. Chodzi mi o to, w czym on teraz tkwi, nie chcę się rozwijać na ten temat, bo to jest jego życie - powiedział tajemniczko Koterski.

KAMIL PIKLIKIEWICZ/ East news

W dalszej części rozmowy Misiek Koterski tłumaczy, co miał na myśli:

Po prostu ta historia jest bardzo podobna do mojej, jeśli chodzi o substancje, jakie przyjmuje. Myślę, że jeśli on by się z tego wydostał, jeśli by wykonał ogromną pracę i dokonał przemiany, to myślę, że za parę lat, w trzeźwym życiu mógł to rewelacyjnie zagrać - przekonuje aktor.

Myślicie, że Antek odpowie Michałowi?

Zobacz także: Joanna Opozda i Antoni Królikowski spotkali się na mediacji. Zakopali topór wojenny? [ZDJĘCIA]

Reklama

Michał Koterski w wywiadzie dla "Party" w październiku 2022 roku mówił o tym, jak wyszedł z nałogów:

Sam w to nie wierzyłem, przecież brałem w hurtowych ilościach. Mieszałem wszystko naraz. Spróbowałem chyba wszystkich zakazanych substancji psychoaktywnych, które istnieją na świecie. W końskich dawkach, które innych ludzi zabijały. Mój organizm był odporny, nigdy nie przeżyłem żadnej zapaści, nie doznałem uszczerbku na zdrowiu, może dlatego nie umiałem się zatrzymać? Miałem jakąś obsesję… Przeszedłem roczne, półroczne i zamknięte terapie. Zaszywałem się. Nic nie pomagało. [...] W grudniu minie osiem lat od momentu, kiedy na kolanach z całych sił poprosiłem Boga o siłę. O to, by wyzwolił mnie z kajdan nałogów i zdjął ze mnie ten okrutny ciężar. I stał się cud, doświadczyłem jego łaski. Po 21 latach picia i brania obudziłem się bez trzęsących się rąk i przymusu zażycia

Artur zawadzki reporter
Reklama
Reklama
Reklama