PiS ogłosił zbiórkę dla rodzin Wąsika i Kamińskiego. Syn jednego z nich zarabiał krocie
Partia PiS uruchomiła zbiórkę na rzecz bliskich Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Syn jednego z nich ponoć nie ma jednak powodów, by narzekać na zarobki.
Aferą byłych szefów MSWiA i CBA od kilku dni żyje cała Polska, a odkąd oficjalnie ogłoszono ich zatrzymanie, emocje sięgnęły zenitu. Nikt chyba jednak nie spodziewał się, że Prawo i Sprawiedliwość uruchomi zbiórkę na rzecz pomocy rodzinom Wąsika i Kamińskiego. "Dzieci dziś płaczą, żony się modlą" - stwierdził Przemysław Czarnek. Tymczasem w sieci już przypomniano, że przecież syn tego drugiego miał zarabiać całkiem niezłe pieniądze.
PiS zbiera pieniądze dla Rodzin Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika
Obecnie dziejące się na naszych oczach wydarzenia, z całą pewnością na długo zapiszą się na kartach historii. Przypomnijmy, że sprawa dotyczy byłego szefa CBA, Mariusza Kamińskiego, oraz jego ówczesnego zastępcy, Macieja Wąsika, którzy 20 grudnia 2023 roku zostali skazani prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia w związku z tzw. aferą gruntową.
Wszystko ma swój początek jednak 8 lat temu, gdy w 2016 roku sprawa została umorzona na mocy działań Andrzeja Dudy, który skorzystał ze swojego prawa do ułaskawienia, choć wówczas wyrok był nieprawomocny. Politycy zostali zatrzymani 9 stycznia i przewiezieni z Komendy Rejonowej Warszawa VII do Aresztu Śledczego Warszawa-Grochów. Z takim obrotem spraw prezydent jednak wciąż się nie zgadza.
Zobacz także: Żona Macieja Wąsika w dramatycznym wyznaniu: „Nie mogę się z nim skontaktować”
Tymczasem partia Prawo i Sprawiedliwość postanowiła uruchomić zbiórkę pieniędzy dla rodzin Kamińskiego i Wąsika. W środę, w Radiu Zet, Przemysław Czarnek opowiedział o horrorze, jaki mają przeżywać ich bliscy.
To nasi przyjaciele. Mają rodziny, dzieci w wieku szkolnym. Dzieci dziś płaczą, matki czy żony się modlą na różańcach o ludzi, którzy zostali bezprawnie osadzeni w areszcie
Nie trzeba było długo czekać, a i te działania zostały poddane wątpliwości. Sprawę skomentował poseł KO, Michał Szczerba, który przypomniał, że bezpodstawne prowadzenie zbiórek finansowych może wiązać się z poważnymi konsekwencjami.
Komitetowi Obrony Przestępców przypominam, że prowadzenie publicznych zbiórek pieniędzy, bez wymaganego zgłoszenia jest wykroczeniem (art. 56 Kodeksu Wykroczeń), zagrożonym karą grzywny do 5 000 zł. Natomiast podawanie się za wolontariusza i zbieranie pieniędzy jest przestępstwem oszustwa!
Zobacz także: Antoni Królikowski zjawił się w sądzie na rozprawie. Osobiście złożył wyjaśnienia
W sieci pojawiają się także przypomnienia, że przecież syn Mariusza Kamińskiego miał zarabiać całkiem niezłe pieniądze. Kacper Kamiński od 2018 roku pracował bowiem w Banku Światowym na stanowisku doradcy Katarzyny Zajdel-Kurowskiej. Jak podawała Gazeta Wyborcza, miał tam zarabiać nawet 500-600 tysięcy złotych rocznie! Jeszcze w grudniu informowano jednak, że ponoć Kacper Kamiński ma zostać odwołany z tego stanowiska, a nawet miało już w tej sprawie zostać wysłane do Waszyngtonu pismo.