Reklama

Ponad rok temu Paulina Koziejowska i Maciej Orłoś postanowili ujawnić swój związek w mediach. W związku z dość sporą różnicą wieku — partnerów dzielą 22 lata — ta informacja wywołała wiele emocji. Para dziennikarzy jednak nie przejmowała się falą uszczypliwych komentarzy, która z czasem ucichła. Wygląda na to, że oboje świetnie się dogadują, choć, jak się dowiedzieliśmy, trochę ich różni. W rozmowie z mediami Paulina Koziejowska przyznała, że to ona częściej pokazuje charakter i wszczyna kłótnie.

Reklama

Paulina Koziejowska o Macieju Orłosiu: "Jest typem ugodowca"

W marcu r. Maciej Orłoś i Paulina Koziejowska pojawili się na premierze filmu "Jezioro słone". Para chętnie pozowała na ściance i nie szczędziła sobie czułości przed fotoreporterami. Teraz dziennikarka czeka na premierę "Barbie" z Margot Robbie i Ryanem Goslingiem. W rozmowie z serwisem plotek.pl powiedziała, że ma spore nadzieje związane z głośną produkcją.

Oczywiście, że czekam, tylko nie wiem, czy Maciek ze mną pójdzie. Chociaż może jak go ładnie poproszę, to może pójdzie — przekazała.

Artur Zawadzki/REPORTER

Zobacz także: Dla nich nie liczy się wiek. Oto związki gwiazd z dużą różnicą wieku: Ibisz, Skiba, Miszczak, Orłoś

Niespodziewanie wywiad zszedł na nieco inny temat. Paulina Koziejowska została zapytana, czy jej wybranek mógłby być zazdrosny o amerykańskiego aktora, odtwórcę roli Kena. Dziennikarka z zaskakującą szczerością stwierdziła, że to ona jest zazdrosną stroną w tym związku.

Nie, on nie jest typem zazdrośnika, to ja jestem zazdrośnica i pracuję nad tym. Staram się myśleć racjonalnie — ujawniła.

VIPHOTO/East News

Zobacz także: Krzysztof Skiba i jego partnerka pochwalili się obrączkami. Zaskoczyli wyborem?

W dalszej części rozmowy Paulina Koziejowska jeszcze bardziej otworzyła się na relacje w swoim związku. Dziennikarka zdradziła, że jej ukochany należy do spokojnych osób, które szukają kompromisu. Natomiast to ona ma skłonności do wszczynania małych kłótni.

Maciek jest typem ugodowca, to mogę powiedzieć, ja jestem bardziej tym wcielonym diabełkiem i nieraz zaczynam jakieś dramy, mówiąc tak kolokwialnie, ale rzeczywiście, Maciek się nie daje wyprowadzić z równowagi. Jak znajomi pytają mnie, jak to jest, że my się tak dobraliśmy, to mówię, że my mieliśmy po prostu cholerne szczęście, że trafiliśmy na siebie — wyjaśniła.

Reklama

Spodziewaliście się tego?

Artur Zawadzki/REPORTER
Instagram
Reklama
Reklama
Reklama