Reklama

Kiedy dwa tygodnie temu w wyniku zakażenia koronawirusem Krzysztof Krawczyk trafił do szpitala, nic nie zapowiadało tragedii. Zaledwie kilka dni temu żona artysty przekazała nowe informacje na temat jego zdrowia, a ku uciesze fanów na święta artysta wrócił do swojego domu.

Reklama

Kochani! Jestem w domu! Do mojej sypialni wpadają 2 promyki słońca: wiosenny przez okno i Ewunia przez drzwi. Dziękuję za modlitwę i życzenia! Zdrowia wszystkim życzę, nie dajmy się wirusowi! - przekazał Krzysztof Krawczyk za pomocą mediów społecznościowych.

Niestety, Krzysztof Krawczyk zasłabł i ponownie trafił do placówki. W poniedziałek wielkanocny w godzinach popołudniowych Andrzej Kosmala oficjalne przekazał niewyobrażalnie smutną wiadomość. Jeden z najwybitniejszych polskich wokalistów, autor niezapomnianych hitów jak "Chciałem być", "Bo jesteś Ty", czy "Za Tobą pójdę jak na bal" zmarł 5 kwietnia 2021 roku, w wieku 74 lat. Zaledwie dwie godziny przed śmiercią, Krzysztof Krawczyk zdążył opublikować na swoim oficjalnym profilu na Facebooku ostatni wpis, w którym zawarł jedno ze swoich najpiękniejszych wspomnień. Zobacz ostatnie chwile artysty i jego słowa w naszym wideo.

Zobacz także: Menedżer Krzysztofa Krawczyka opowiedział o ostatnich chwilach życia artysty. Wstrząsające szczegóły

23 marca z powodu zakażenia COVID-19 trafił do szpitala. Artysta opublikował wtedy w swoich mediach społecznościowych poruszający wpis, w którym prosił fanów o modlitwę.

East News

W kolejnych dniach o stanie zdrowia słynnego muzyka informowała jego żona. Krzysztof Krawczyk na święta wrócił ze szpitala do domu.

Facebook

Niestety, w poniedziałek 5 kwietnia menedżer Krzysztofa Krawczyka poinformował o jego śmierci. Na kilka godzin przed tragedią, muzyk zamieścił na Facebooku swój ostatni wpis. Żona artysty zaprzeczyła, jakoby koronawirus miał być przyczyną śmierci.

East News

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama