Reklama

Adam Małysz zapisał się na kartach historii skoków narciarskich. Stał się prawdziwą legendą w tej dziedzinie i niezmiennie od lat budzi w tej kwestii ogromny podziw, a od 2022 jest także prezesem Polskiego Związku Narciarskiego. Jego niezwykła kariera budzi uznanie, choć nie sposób zaprzeczyć, że opinię publiczną ciekawi także życie osobiste 47-latka. Okazuje się, że na tym polu wydarzyło się ostatnio mnóstwo przykrych rzeczy.

Reklama

Adam Małysz chciał pomóc, a stracił pieniądze

W dobie Internetu coraz więcej mówi się o cyberprzestępstwach, którego ofiarą padają najczęściej niewinni ludzie, bez bezpiecznego zaplecza finansowego. W ostatnich dniach szczególnie głośno jest w mediach o oszustach, którzy podszywali się pod Brada Pitt'a i wyłudzili od kobiety 830 tys. euro. Często również gwiazdy przestrzegają swoich obserwatorów przed krążącymi w sieci artykułami z podejrzanym linkiem czy zbiórkami, do których nielegalnie jest wykorzystywany ich wizerunek. Jak się właśnie okazało, nie tylko w Internecie może roić się od oszustów, a przekonał się o tym właśnie Adam Małysz.

47-latek podzielił się osobistą historią, która wydarzyła się w jego rodzinnej miejscowości, na łamach kanału "Biznes Misja". Jak wynika z relacji samego sportowca, osoba z sąsiedztwa zwróciła się do niego z prośbą o pilną pomoc finansową. Tłumaczyła, że potrzebuje pieniędzy na leczenie swojego chorego dziecka. Wzruszony jej opowieścią, Adam Małysz zdecydował się pomóc. Niestety, historia szybko przybrała dramatyczny obrót.

Zabolała mnie przede wszystkim nieszczerość (...) Ta osoba potrafiła klęknąć w błocie – bo wtedy lało – i płakać przede mną, że to jest jego ostatnia szansa i jeśli to dziecko nie będzie mieć tej operacji, to nie przeżyje, no to mi już serce puściło. Później, kiedy dowiedziałem się, na co poszły te pieniądze i jak te osoby opowiadały, że zrobiły mnie w bambuko, to było to bardzo przykre
- wspominał dla ''Biznes Misja''.

Adam Małysz nie może uwierzyć, jak bezwzględnie go oszukano

Według relacji Małysza, osoba z sąsiedztwa opowiadała o trudnej sytuacji rodzinnej, która wymagała kosztownego leczenia dziecka. Jej prośba była na tyle przekonująca, że Małysz, znany ze swojej wrażliwości i chęci niesienia pomocy, postanowił działać. Niestety, później okazało się, że przedstawione okoliczności były sfabrykowane. Cała sytuacja bardzo nim wstrząsnęła, a szczególnie to, co stało się potem.

Nawet ta osoba nie uciekła, chodziła sobie spokojnie, a de facto miało to być na chore dziecko, które potrzebuje pomocy. Okazało się, że to dziecko nie potrzebowało pomocy. Trochę było tych pieniędzy

Historia Adama Małysza jest przestrogą dla wszystkich, którzy zbyt łatwo ufają ludziom. Choć skoczek chciał dobrze, jego dobre serce zostało wykorzystane, co przyniosło mu zarówno straty finansowe, jak i emocjonalne.

Adam Małysz
Adam Burakowski/East News
Reklama

Zobacz także: Krzysztof Stanowski wystartuje w wyborach na prezydenta? W komentarzach wrze

Reklama
Reklama
Reklama