Sprawa śledztwa Wprost z Kamilem Durczokiem w roli głównej to temat, który jak żaden inny od dawna, nie wzbudzał tak ogromnego zamieszania w polskich mediach. Redakcja insynuuje redaktorowi Faktów mobbing i molestowanie w pracy. Sam dziennikarz przebywa obecnie w szpitalu, a głos w sprawie zabiera zaś jego adwokat. Przypomnijmy: Durczok szykuje odpowiedź na publikację Wprost. Jaki jest jego stan zdrowia?

Reklama

Publikacja Wprost o łamaniu prawa w TVN zmusiła Państwową Inspekcję Pracy do kontroli tego, co dzieje się w stacji. Warszawski oddział instytucji zaczął już pracę w siedzibie, a inspektorzy mają prawa przesłuchiwać pracowników oraz zobaczyć wszelkie akta i dokumenty związane z wykonywaniem pracy i świadczeń wszystkich zatrudnionych osób. TVN został poinformowany o kontroli:

Inspektor pracy może wzywać i przesłuchiwać zatrudnione osoby, odbierać ustne i pisemne informacje od pracowników w sprawach objętych kontrolą. Przesłuchanie pracownika powinno odbywać się bez udziału pracodawcy lub jego przedstawiciela. Przesłuchanie może odbywać się w siedzibie jednostki PIP - o tym decyduje inspektor pracy prowadzący kontrolę. Jeżeli zachodzi uzasadniona obawa, że udzielenie inspektorowi pracy informacji w sprawach objętych kontrolą przez pracownika, mogłoby narazić pracownika na jakikolwiek uszczerbek lub zarzut z powodu udzielenia tej informacji, inspektor pracy może wydać postanowienie o zachowaniu w tajemnicy okoliczności umożliwiających ujawnienie tożsamości tego pracownika lub osoby, w tym danych osobowych. W razie wydania takiego postanowienia okoliczności pozostają wyłącznie do wiadomości inspektora pracy - tłumaczy portalowi Wirtualnemedia.pl Sobiesław Jaroszek, zastępca okręgowego inspektora pracy w Warszawie

Słuszny krok?

Zobacz: Czy Pochanke wiedziała o stosunku Durczoka do pracownic? Dziennikarz Faktów ujawnia kulisy

Zobacz także
Reklama

Kamil Durczok na salonach:

Reklama
Reklama
Reklama