Nie żyje gwiazdor „Dynastii”. Legendarny aktor walczył z chorobą
Znany przede wszystkim z ról w kultowych serialach jak „Dynastia” oraz „Dni naszego życia” Wayne Northrop nie żyje. Gwiazdor odszedł w wieku 77 lat. W ostatnim czasie zmagał się z nieuleczalną chorobą. W mediach pojawiło się poruszające oświadczenie żony aktora, serialowego detektywa Romana Brady’ego.
- Redakcja
Wayne Northrop urodził się w 1947 roku w Sumner, w stanie Waszyngton. Jego kariera rozpoczęła się od studiów z zakresu komunikacji na Uniwersytecie Waszyngtońskim, a następnie aktorstwa w Seattle Community College. Po przeprowadzce do Los Angeles w 1975 roku, dołączył do Los Angeles Actors' Theatre, co zaowocowało jego pierwszą rolą w telewizyjnym odcinku serialu „Police Story”. Był nie tylko utalentowanym aktorem, ale również człowiekiem o wielu pasjach. Prowadził ranczo dla bydła w Raymond w Kalifornii, które przekształcił w ekologiczne gospodarstwo, a także odrestaurował historyczny budynek, wpisany na listę Krajowego Rejestru Miejsc Historycznych.
Nie żyje Wayne Northrop
Wayne Northrop zdobył ogromną popularność dzięki roli Michaela Culhane’a w serialu „Dynastia”. Postać szofera Blake'a Carringtona na stałe zapisała się w pamięci fanów. Kolejnym sukcesem była rola detektywa Romana Brady'ego w serialu „Dni naszego życia”. Northrop wystąpił w ponad tysiącu odcinków tego kultowego serialu, wcielając się również w postać doktora Alexa Northa. Northrop był znany z umiejętności tworzenia wielowymiarowych, zapadających w pamięć postaci. W serialu „Port Charles” zagrał manipulującego Rexa Stantona, zdobywając uznanie zarówno widzów, jak i krytyków.
Aktor przez 43 lata był mężem Lynn Herring, znanej z roli w serialu „Szpital miejski”. Para miała dwóch synów, Hanka i Grady'ego. Rodzina była dla Wayne'a najważniejsza – swoje ostatnie chwile spędził w ich otoczeniu. Doniesieni o śmierci gwiazdora legendarnych produkcji potwierdziła jego żona w poruszającym oświadczeniu.
Wayne poruszył tak wielu ludzi swoim poczuciem humoru i dowcipem. Był mężem przez 43 lata, najlepszym tatą dla swoich dwóch synów, Hanka i Grady'ego, oraz ranczerem, który kochał swoje krowy i był przyjacielem wielu osób
Wayne Northrop był również pasjonatem ekologii i życia na wsi. Prowadził ranczo w Raymond w Kalifornii, gdzie dbał o ochronę środowiska i tradycyjne metody hodowli bydła. Jego działalność w tej dziedzinie była doceniana zarówno przez lokalną społeczność, jak i organizacje zajmujące się ochroną dziedzictwa kulturowego.
Wayne Northrop zmarł w Motion Picture & Television Country House and Hospital w Woodland Hills, w Kalifornii. Przez sześć lat zmagał się z chorobą Alzheimera, która ostatecznie przyczyniła się do jego śmierci. Jak przekazała jego agentka, Cynthia Snyder na łamach „The Hollywood Reporter”, doszedł w otoczeniu najbliższych w piątek, 29 listopada.
Nie są to jedyne smutne informacje, jakie dotarły do nas w ostatnim czasie. Pod koniec listopada dowiedzieliśmy się, że nie żyje kolejna wielka gwiazda kina. Ikona, muza Luisa Buñuela zmarła w wyniku komplikacji po infekcji. Artystka przebywała w szpitalu przez kilka dni. Niestety już nie wróciła do domu, co wywołało duże poruszenie w świecie kultury.
Zobacz także: Nie żyje Ryszard Poznakowski. Gwiazdor Trubadurów miał 78 lat