Reklama

Tuż przed Walentynkami w mediach pojawiła się informacja o śmierci 26-letniego rapera Pablo Granta, która wstrząsnęła światem muzyki. Informacje o jego śmierci przekazali członkowie zespołu BHZ, którego był częścią. Ujawniono również przyczynę zgonu młodego artysty. Fani są przekonani, że jego muzyka pozostanie z nimi na zawsze.

Reklama

Nie żyje Pablo Grant. Raper zmarł w wieku 26 lat

Pablo Grant znany również jako Dead Dawg był znanym niemieckim raperem i aktorem, który również był członkiem berlińskiego kolektywu rapowego BHZ. Młody artytsa próbował również swoich sił jako aktor i pojawił się w serialu kryminalnym "In Truth". We wtorek, 13 lutego w mediach pojawiła się informacja o jego śmierci, którą wstrząsnęła jego fanami. Zespół BHZ poinformował na swoim Instagramie, że członek ich zespołu zmarł 6 lutego z powodu zakrzepicy w wieku zaledwie 26 lat.

Zmarł niespodziewanie w wieku 26 lat na skutek zakrzepicy. Serdeczne kondolencje dla rodziny i przyjaciół zmarłego i prosimy o poszanowanie prywatności i powstrzymanie się od kontaktu z nimi w tym trudnym czasie. Dziękujemy wszystkim fanom, którzy przez lata towarzyszyli i wspierali artystyczną podróż Pabla.
— czytamy na Instagramie.

Zobacz także: Żałoba w "Twoja Twarz Brzmi Znajomo"! Nie żyje osoba związana z produkcją

Śmierć młodego muzyka mocno poruszyła jego fanów, którzy składali kondolencje jego rodzinie i nie ukrywali, że będą za nim tęsknić.

Jego muzyka czyni go nieśmiertelnym. Będziemy za Tobą tęsknić mały książę
Spoczywaj w pokoju Pablo!! Ukształtowałeś i poruszyłeś tak wielu ludzi. Legenda na zawsze
Moje kondolencje dla całej rodziny i przyjaciół!
— piszą internauci.

Rodzinie i bliskim muzyka składamy najszczersze kondolencje.

Reklama

Zobacz także: Nie żyje mistrz świata w maratonie. 24-latek zginął w tragicznych okolicznościach

Reklama
Reklama
Reklama