Reklama

Smutne wieści płyną ze świata sportu. 25-letni bramkarz amerykańskiego klubu Philadelphia Union zmarł nagle. Wiadomo, że wcześniej przebywał na oddziale intensywnej terapii. Co jeszcze ustalono ws. tej śmierci?

Reklama

Tragedia w Philadelphia Union: nie żyje Holden Trent

Philadelphia Union, klub grający w amerykańskiej lidze MLS, poinformował o śmierci swojego bramkarza, Holdena Trenta, który miał zaledwie 25 lat. Młody zawodnik zmarł po pobycie na oddziale intensywnej terapii, gdzie lekarze walczyli o jego życie. Philadelphia Union wydała oświadczenie, w którym złożyła kondolencje rodzinie oraz przyjaciołom, opisując Trenta jako oddanego kolegę i inspirującego sportowca. Wiadomość o jego śmierci poruszyła środowisko piłkarskie, które wspiera klub i bliskich w tych trudnych chwilach.

Philadelphia Union jest zdruzgotana śmiercią Holdena Trenta. Był wspaniałym graczem i zaciekłym rywalem, ale przede wszystkim był oddanym synem, bratem, narzeczonym i kolegą z drużyny, który czynił ludzi wokół siebie lepszymi. Uosabiał prawdziwe znaczenie determinacji, poświęcenia i wytrwałości. Będzie nam go bardzo brakowało. Składamy najszczersze kondolencje jego rodzinie, narzeczonej i przyjaciołom
- przekazał klub Philadelphia Union.

Trent był uważany za obiecującego zawodnika, którego kariera nabierała tempa. Jego niespodziewana śmierć pozostawiła zarówno kibiców, jak i kolegów z drużyny w żałobie. Jak wiadomo, w ostatnich dniach bramkarz miał trafić na oddział intensywnej terapii. Jego rodzina również zdecydowała się na publikację poruszającego wpisu w mediach społecznościowych:

Chcemy podziękować wszystkim za wasze myśli i modlitwy w tym trudnym czasie. Holden zmarł dziś po południu w otoczeniu rodziny i przyjaciół. Szczegóły dotyczące nabożeństw i uroczystości żałobnych wkrótce. Nasza rodzina jest głęboko wzruszona, widząc i doświadczając miłości, którą wszyscy macie dla Holdena
- przekazała rodzina zmarłego.

Rodzinie i bliskim zmarłego składamy szczere kondolencje.

Reklama

Zobacz także: Są szczegóły pogrzebu Jadwigi Barańskiej. Smutne wieści dla fanów aktorki

Reklama
Reklama
Reklama