Natalia Siwiec po trzech miesiącach spędzonych z rodziną w Meksyku w końcu mogła wrócić do Polski, jednak ograniczenia w przemieszczaniu się i brak bezpośrednich lotów samolotowych z racji epidemii koronawirusa sprawił, że ich podróż trwała aż 40 godzin. Jak Mia zniosła prawie dwie doby w środkach transportu?

Reklama

Podróż Natalii Siwiec do domu trwała aż 40 godzin!

Natalia Siwiec na koniec stycznia wybrała się z mężem i córką w podróż do Meksyku. Celebrytka miała wrócić do Polski w marcu, ale przez epidemię koronawirusa i zamknięte granice wielu państw podróż powrotna okazała się znacznie trudniejsza.

Kiedy mieli już wracać ostatnim samolotem do Polski Mia się rozchorowała i przełożyli powrót. W końcu zdecydowali się wybrać do Miami, gdzie spędzili kilka tygodni i ostatecznie udało im się zorganizować podróż do Polski. Niestety nie było to łatwe, a mnóstwo przesiadek jeszcze bardziej utrudniły powrót:

już straciłam wszelką nadzieję...po 40h podróży ???? (prawda jest taka, że Mia zniosła podróż najlepiej ????????) - napisała Natalia SIwiec na Instagramie.

Celebrytka podsumowała swój powrót do Polski i wyznała, że trwał on aż 40 godzin, ale po trzech miesiącach za granicą w końcu mogła razem z rodziną wrócić do domu. Okazuje się, że córka celebrytki najlepiej zniosła tę podróż.

Polecieliśmy do Londynu, gdzie czekaliśmy 8 godzin, później we Frankfurcie 3 godziny, żeby dolecieć do Berlina, w Berlinie wsiedliśmy w taksówkę, dojechaliśmy do granicy, w Słubicach przeszliśmy na piechotę. Tam czekała na nas druga taksówka i dotarliśmy do Warszawy. Mega się cieszę, że jesteśmy w domu po ponad trzech miesiącach za granicą. To nie było fajne – na temat powrotu powiedziała Natalia Siwiec.

Teraz Natalia Siwiec razem z Mią mogą cieszyć się czasem spędzonym w domu

Zobacz także

Dziewczynka może spokojnie odpoczywać i bawić się w swoim uroczym pokoju!

Instagram

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama