Reklama

Reklama

Mikołaj Roznerski na swoim Instgaramie ogłosił, że ze względu osobistych rezygnuje ze współpracy z Teatrem Rębacz, w którym grał trzy lata. Aktor wytłumaczył również, że swoją decyzję przekazał producentom już kilka miesięcy temu. Jednak oni twierdzą zupełnie coś innego! Zobaczcie.

Mikołaj Roznerski na Instagramie zaskoczył wiernych fanów decyzją o zakończeniu współpracy z Teatrem Rębacz (pojawiał się w takich spektaklach jak "Jaskiniowcy" oraz "Basia sama w domu":

Kochani przykro mi w związku z zaistniałą sytuacją. Pewne rzeczy są niezależne ode mnie. Dalsza współpraca z Teatrem Rębacz okazała się niemożliwa. Nie zamierzam wdawać się w szczegóły, bo byłoby niestosowne i nieeleganckie. Nikogo nie chciałem wprowadzić w błąd, wystarczająco wcześnie (parę miesięcy przed startem pierwszych prób), poinformowałem producenta o swojej rezygnacji. Takie jest moje stanowisko w tej sprawie. - poinformował gwiazdor "M jak miłość".

Wkrótce po jego oświadczeniu, na Facebooku Teatru Rębacz pojawiła się odpowiedź Marka Rębacza, scenarzysty i reżysera, który twierdzi, że Roznerski zrezygnował nagle i zrobił to w mało elegancki sposób. Przy okazji wytyka mu brak doświadczenia oraz sugeruje, że woda sodowa uderzyła mu do głowy.

Nie jestem młodzieńcem w gorącej wodzie kąpanym, do życia podchodzę z dystansem, zawsze staram się rozumieć i akceptować wybory ludzi, z którymi współpracuję. A współpracowałem z wybitnymi aktorami, pisałem dla nich przez dwadzieścia pięć lat. Że wymienię tu Andrzeja Grabowskiego, Witolda Pyrkosza, Jana Kobuszewskiego, Romana Kłosowskiego, Pawła Wawrzeckiego, Marka Perepeczkę, Krzysztofa Kiersznowskiego, Zofię Merle i wielu, wielu innych. Współpraca z tymi zawodowcmi nauczyła mnie solidności, odpowiedzialności za słowa, poważnego traktowania zawodu. I odpowiedzialności za słowa i czyny. Nauczyła mnie jeszcze jednego – bycia gotowym na wszystko. Zawód aktora zmienia się i nie mamy na to wpływu. Wybuchająca nagle czyjaś poplarność jest zupełnie czymś innym, niz sława zdobywana pracą, przez długie, długie lata. Sława jest czymś przyjemnym i bardzo wartościowym. Popularność bywa chwilowa, a gdy przychodzi gwałtownie, staje się trudna do udźwignięcia. Ale jest znakiem czasu i ani ja, jako autor, ani Wy – Widzowie, nie jesteśmy w stanie tego zmienić. Staram się więc ze zrozumieniem podchodzić do młodych aktorów, ich gwałtownych, czasem nieprzemyślanych, decyzji. Akceptuję je, z całym dobrodziejstwem inwentarza, spokojnie pokonuję problemy i kłopoty, jakie za sobą zostawiają i życzę im wszystkiego dobrego na nowej drodze życia. Państwa, natomiast, zachęcam do spokojnego dystansu, to przecież tylko teatr.

Rębacz wbił mu szpilę również na koniec:

Tak, pan Roznerski zrezygnował nagle, zaskoczył nas swoją decyzją, bo przez trzy lata współpracowało nam się znakomicie i naprawdę był „dopieszczony”, czego świadectwem są nasze materiały, filmy na fb, huczne obchodzenie jego urodzin, gratulacje za telekamerę itd. Nie „gdybam” i nie doszukuję się prawdziwych powodów odejścia. Ma do tego prawo. Tylko, że ci wielcy i sławni pewnie wybraliby inną formę rozstania.

Marek Rębacz

Jak myślicie, Roznerski odpowie Rębaczowi?

Zobacz: Miłość kwitnie! Mikołaj Roznerski pokazał romantyczne zdjęcie z Adrianą Kalską! Fani: "Będą z tego dzieci"

Co o tym sądzicie?

Instagram
Instagram
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama