
Co napisała?
Piotr Kijanka nie żyje. W poniedziałek rano wyłowiono ciało zaginionego mężczyzny w Krakowie w okolicy stopnia wodnego Dąbie w Wiśle. Rodzina 34-latka zidentyfikowała zwłoki. W poszukiwania Piotra Kijanki było zaangażowanych wielu mieszkańców Krakowa, którzy utworzyli specjalną grupę na Facebooku. Po tragicznym finale poszukiwań mężczyzny, w okolicy miejsca odnalezienia zwłok, zapłonęły znicze.
Zobacz też: Rodzina żegna Piotra Kijankę: "To nie tak, że Jego nie ma z nami"
Mieszkańcy Krakowa zgromadzili się, by uczcić pamięć o Piotrze Kijance.
Prawdopodobną przyczyną śmierci Piotra Kijanki było utonięcie. Prokuratora bada szczegóły sprawy.
- Według wstępnej opinii biegłego przyczyną zgonu zaginionego 6 stycznia w Krakowie Piotra Kijanki, którego zwłoki wydobyto w poniedziałek z Wisły, było utonięcie – poinformował rzecznik krakowskiej prokuratury okręgowej prok. Janusz Hnatko.
Pogrzeb Piotra Kijanki odbędzie się w najbliższą sobotę, 10 marca, o godzinie 14 w Bazylice św. Mateusza w Mielcu. Informację o ceremonii opublikowała rodzina 34-latka na grupie facebookowej poświęconej poszukiwaniom Piotra. W internecie pojawił się również wzruszający post pożegnalny.
- To nie tak, że Jego nie ma z nami.
To nas nie ma z nim.
Jeszcze.
Czas się jednak pożegnać, przynajmniej na razie.
Piotr wniósł w życie wielu ludzi ogromną wartość i nigdy tego nie zapomnimy. Nigdy o nim nie zapomnimy!
Chcemy mu podziękować za to, że każdy z nas mógł coś dzięki niemu zmienić w swoim życiu. Najbliżsi wiedzą, że Piotr nigdy nie odmówiłby nikomu pomocy i że był po prostu dobrym człowiekiem.
Pokazaliśmy światu co można zrobić dla innych, a tym samym dla siebie.
Mamy nadzieję, że wielu zaginionych odnajdzie się szczęśliwie, że ich bliscy będą walczyć do końca, bo przecież zło trzeba dobrem zwyciężać. Nie można inaczej!
Dziękujemy za każde zaangażowanie, działanie, wpis, modlitwę. Za to, że kiedy nam brakowało nadziei, mogliśmy przyjść po nią do Was - czytamy we wpisie na Facebooku.
Piotr Kijanka zaginął 6 stycznia 2018 roku. Mężczyzna wracał do domu po urodzinach żony w jednej z krakowskiej restauracji. Do domu nie dotarł. O poszukiwaniach informowały niemal wszystkie media w kraju. Wiele osób prywatnie zaangażowało się w akcję. Powstała specjalna grupa na Facebooku. Piotr Kijanka miał 34 lata. Osierocił 2-letniego syna. Jego żona Agnieszka spodziewa się narodzin drugiego dziecka.
Co napisała?
Ciało mężczyzny wyłowione z Wisły w poniedziałek w okolicy stopnia wodnego Dąbie to zaginiony Piotr Kijanka. Znaleziono dokumenty tożsamości. Informację potwierdziła krakowska policja. - Przy zwłokach - w ubraniu, w kieszeniach znaleziono portfel z dokumentami, dowodem osobistym na nazwisko Piotr Kijanka. Znaleziono również karty kredytowe i trochę gotówki. Denat miał także na palcu obrączkę ślubną, miał przy sobie także telefon komórkowy. Przedmioty te odpowiadają opisowi rzeczy, które posiadał zaginiony Piotr Kijanka - powiedział rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń w rozmowie z radiem RMF FM. UWAGA! ZNANA JEST PRZYCZYNA ŚMIERCI PIOTRA KIJANKI Zobacz też: Z Wisły wyłowiono ciało mężczyzny. To Piotr Kijanka? "Opis ubrań pasuje" Rodzina zaginionego wydała oświadczenie! Znaleziono ciało Piotra Kijanki We wtorek w godzinach popołudniowych zwłoki wyłowione z Wisły mają zostać okazane rodzinie. W Zakładzie Medycyny Sądowej w Krakowie przeprowadzono wstępną sekcję zwłok. Portal gazeta.pl informuje, że ze wstępnych ustaleń po sekcji wynika, że na ciele nie zauważono żadnych obrażeń. W poniedziałek wieczorem na oficjalnym profilu na Facebooku, który poświęcony jest poszukiwaniom zaginionego Piotra Kijanki, pojawiło się oświadczenie żony 34-latka. - Na ten moment nikt z rodziny nie potwierdził ani nie potwierdza informacji że znalezione ciało to Piotr. Jedyna strona / grupa którą obsługuje jest właśnie ta - wiec jest to jedyne wiarygodne źródło. Z wyrazami szacunku, Agnieszka Kijanka Poszukiwania Piotra Kijanki trwały od 6 stycznia 2018 roku. Mężczyzna około godziny 23:23 wracał do domu z jednej z restauracji na Nowym Krakowie. Jego sylwetkę zarejestrowały kamery monitoringu miejskiego. Kijanka nie dotarł do domu. Nie nawiązał również kontaktu z rodziną:...
W poniedziałek wyłowiono z Wisły w Krakowie ciało mężczyzny. Miało to miejsce w okolicy stopnia wodnego Dąbie. Zwłoki znaleźli pracownicy zapory - informuje RMF FM. Trwa akcja policji i staży pożarnej. Według komunikatu wydanego przez rzecznika prasowego małopolskiej policji, to może być ciało zaginionego Piotra Kijanki. Według informacji portalu Onet.pl, wyłowiony mężczyzna ma na sobie ubrania podobne do tych, w których ostatni raz widziano zaginionego. Zobacz też: Zaginięcie Piotra Kijanki - rodzina wyznaczyła nagrodę za informacje! Odnaleziono ciało Piotra Kijanki? Policja nie wyklucza, że może być to ciało zaginionego w styczniu Piotra Kijanki. - To może być Piotr Kijanka, ale nie jest to powiedziane. Teraz będziemy weryfikować tożsamość - powiedział stacji RMF FM rzecznik prasowy małopolskiej policji Sebastian Gleń. Ubiór wyłowionego z Wisły mężczyzny odpowiada temu, jaki miał na sobie w chwili zaginięcia Piotr Kijanka - nieoficjalnie dowiedziała się "Wyborcza" Przypomnijmy, że Piotr Kijanka zaginął 6 stycznia około 23:30. Mężczyzna wracał do domu z jednej z restauracji na Nowym Krakowie. Jego sylwetkę zarejestrowały kamery monitoringu miejskiego. Kijanka nie dotarł do domu. Nie nawiązał również kontaktu z rodziną: żoną Agnieszką i 2-letnim synem. Akcja poszukiwawcza 34-latka z Krakowa była szeroko nagłośniona przez media. Powołano specjalną grupę, która zajmowała się poszukiwaniami Piotra Kijanki. Już wcześniej strażacy przeszukiwali Wisłę w okolicy miejsca, w której znaleziono w poniedziałek ciało mężczyzny. Krakowska prokuratura bada, czy w zaginięciu Piotra Kijanki nie brały udziału osoby trzecie. Jednym z wątków jest śmierć w wyniku nieszczęśliwego zbiegu okoliczności. Polecamy: Ten wywiad łamie wszystkie serca! "Oddajcie mi mojego...