Michele Morrone w poruszającym wyznaniu! Co z jego relacją z Anną-Marią Sieklucką?
Michele Morrone po premierze "365 dni" nie odzywał się do swoich fanów, którzy przecież mieli wiele pytań o jego zaskakującą relację z Anną-Marią Sieklucką. Czy są parą? Wszystko jasne!
Michele Morrone po premierze "365 dni" nie odzywał się do swoich fanów, którzy przecież mieli wiele pytań o jego zaskakującą relację z Anną-Marią Sieklucką. Tymczasem aktor po głośnej premierze drugiej części "365 dni" nie skomentował swojej relacji i nie mówił o swoich uczuciach. Teraz zaskoczył fanów intymnym wyznaniem.
Michele Morrone z "365 dni" o swoim smutku: "Jestem gorszy niż myślicie"
Michele Morrone osiągnął niezwykłą popularność po swoim występie w dwóch częściach filmu Blanki Lipińskiej "365 dni". Aktor wcielił się w głównego bohatera, bezwzględnego, niebezpiecznego i bardzo pociągającego Massima. Wizerunek, który gwiazdor prezentuje w filmie dość dobrze koresponduje z tym, jak przedstawia się w mediach społecznościowych. Dla fanów Michele Morrone jest bardzo tajemniczy i nie wiele mówi o samym sobie. Nic więc dziwnego, że każde jego wyznanie spotyka się z dużym zainteresowaniem. Tym razem znów tak jest, choć widzowie nie kryją zaskoczenia, w końcu dopiero co aktor na premierze był szczerze uśmiechnięty w objęciach swojej filmowej partnerki... A może to nie było naprawdę?
Pocałunek Michela Morrone i Anny-Marii Siekluckiej na premierze "365 dni. Ten dzień" mocno zaskoczył fanów. Internauci zupełnie nie wiedzieli, co o tym myśleć, czy bliskość aktorów była opracowanym chwytem marketingowym, czy naprawdę chcieli pochwalić się swoim uczuciem? W rozmowie z naszą reporterką Anna-Maria Sieklucka przyznała, że między nią a kolegą z planu narodziła się więź jednak najnowsze wyznanie aktora bardzo zaskakuje
- Jestem samotny - napisał pod swoimi najnowszymi zdjęciami.
Zobacz także: Blanka Lipińska wraca do tematu makijażu na premierze "365 dni: Ten dzień": "Czasu cofnąć się nie da"
Ponieważ zdjęcie Michela wywołało ogromne emocje, aktor "365 dni" postanowił odnieść się do swoich smutnych fotografii i po prostu napisać, że ma dni pełne smutku. Mówiąc o tym na głos, gwiazdor chce pokazać, że jest szczery i "chce być prawdziwy".
- Nie wstydźcie się swoich słabości. Nie wstydźcie się mówienia co myślicie albo czegoś innego czy złego. Jeśli jesteście smutni, powiedzcie o tym. Media społecznościowe pokazują nam jak każdy dzień jest cool, szczęśliwy, bogaty i pozytywny. Wiecie, że 99 % z tego jest kłamstwem. Otrzymałem dużo wiadomości od ludzi, którzy chcieliby być jak ja, ale aktualnie to ja bym chciał być czasami jak oni - wyznał aktor.
Zobacz także: Simone Susinna w nowym filmie twórców "365 dni"! Z kim zagra w "Heaven in Hell"?
Aktor postanowił zdobyć się nawet na kolejne bardzo szczere wyznanie:
- Nie jestem zawsze cool, robię pieniądze, to prawda, ale wciąż nie jestem Billem Gatesem, jestem gorszy niż ludzie o mnie myślą... Ale nie chcę należeć do tej masy ludzi, którzy chcą być szczęśliwi. Chcę być prawdziwy - zdradził Michele.
Oczywiście Michele Morrone nie wyjaśnił skąd wziął się jego smutek i czy samotność może mieć związek z relacją z Anną-Marią Sieklucką.
Poruszają was takie wyznania?
Kod promocyjny 50style sprawi, że każdego dnia będziesz wyglądać pięknie, jak gwiazda czerwonego dywanu. Co więcej, pozwoli Ci nieco zaoszczędzić na zakupach!