Michał Gała z "Top Model" odniósł się do spekulacji i wydał oświadczenie. "Nie popełniłem przestępstwa, które jest mi zarzucane"
Michał Gała z "Top Model" zdecydował się zabrać głos i oznajmił, że udowadnia swoją niewinność. Co więcej, nie ma nic wspólnego z aferą nazwaną "Pandora Gate".
Michał Gała z "Top Model" w mediach społecznościowych opublikował oświadczenie i stanowczo podkreślił, że nie popełnił zarzucanych mu przestępstw:
Chciałbym wyraźnie podkreślić, że nie popełniłem przestępstwa, które jest mi zarzucane - napisał model.
Michał Gała z "Top Model" wydał oświadczenie
W związku z szokującą aferą dotyczącą najpopularniejszych polskich youtuberów na jaw wychodzą kolejne zaskakujące informacje, a kolejne gwiazdy internetu zabierają głos. Aferę ujawnił Sylwester Wardęga i w znacznej mierze dotyczy Stuu Burtona, ale wstrząsnęła całym światem polskich influencerów. Sprawa trafiła już do prokuratury, a głos w tej sprawie zabrali znani politycy.
Swoje oświadczenie wydał już Marcin Dubiel, a teraz w mediach społecznościowych głos zabrał też Michał Gała znany z programu "Top Model" i były uczestnik "Teamu X", do którego należeli właśnie Stuu Burton i Marcin Dubiel.
Szanowni Państwo, w związku z informacjami publikowanymi przez Sylwestra Wardęgę i Amadeusza Roślika chciałbym wyraźnie podkreślić, że nie popełniłem przestępstwa, które jest mi zarzucane. Swoją niewinność wykazuję w toczącym się postępowaniu karnym i z tego powodu nie będę składał innych oświadczeń w związku z tą sprawą. Nie mam nic wspólnego z wydarzeniami dotyczącymi innych influencerów, o których publikowane są przez ostatni tydzień materiały w mediach społecznościowych i nie będę wypowiadał się na ten temat. Bardzo proszę o używanie mojego pełnego imienia i nazwiska. W stosunku do osób naruszających moje dobra osobiste zostaną skierowane prywatne akty oskarżenia w oparciu o art. 212 § 2 k.k - napisał Michał Gała.
Zobacz także: Kolejny podejrzany w aferze z youtuberami? Na jaw wypłynęły nowe, szokujące informacje
Amadeusz Roślik "Ferrari" i Sylwester Wardęga w mediach społecznościowych poinformowali, że wobec kolejnej znanej osoby toczy się w sądzie postępowanie dotyczące przestępstwa na tle seksualnym. To po tych wpisach Michał Gała zdecydował się na opublikowanie oświadczenia.
Był okres, że ta osoba zniknęła z internetu i mówiła, że przechodzi traumę. Znam tę osobę i do niej napisałem i chodzi o bardzo poważne przestępstwo. (...) Sprawa jest potwierdzona, zajmuje się tym sąd, ale wiadomo, jak to z sądami bywa. Chłopak dalej działa w internecie i czeka na termin rozprawy. Jednak uwierz mi kolego, że twoja kariera dobiegła końca. Nie spodziewałem się, że w puszce Pandory znajdziemy gwałty. Nie odnajdziesz już spokoju - mówił Sylwester Wardęga.
Sądzicie, że głośna afera będzie miała finał w sądzie i zapadną wyroki skazujące w stosunku do youtuberów i influencerów?