Monika Miller przyznała się do ingerencji w urodę! „Rozpuściłam pozostałości tłuszczu”! Gdzie?
Monika Miller przyznała się do ingerencji w urodę! „Rozpuściłam pozostałości tłuszczu”! Gdzie?
1 z 4
O wnuczce Leszka Millera głośno się zrobiło w ubiegłym roku. Były premier i przewodniczący SLD na swoim Twitterze udostępnił jej zdjęcie. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie wzbudzający duże zainteresowanie wygląd dziewczyny. Monika Miller kocha bowiem tatuaże, a także nie ma nic przeciwko piercingowi!
Jej oryginalny wygląd zszokował wielu internautów. Jednak jak się okazuje Monika nie zawsze tak wyglądała. 23-latka przyznała się teraz do poprawienia swojej urody. Co takiego sobie zrobiła i dlaczego?
Zobacz też: W domu syna Leszka Millera odnaleziono kasetkę... Poruszająca relacja Moniki Miller!
Ciało Moniki Miller prawie całe pokryte jest tatuażami. Pierwszą ozdobę wnuczka Leszka Millera wykonała już mając 15 lat. Okazało się, że przez swoje zamiłowanie do tuszu, Monika niejednokrotnie miała problemy. W rozmowie z Super Expressem 23-latka wyznała m.in., że była wyrzucana z klubów. Gdy jednak świat usłyszał o jedynej wnuczce byłego premiera, nastawienie ludzi do niej bardzo się zmieniło. Dziś 23-latka może liczyć na spore zainteresowanie branży. Ale zanim magazyny i firmy chciały podpisywać z nia kontrakty, Miller wyglądała trochę inaczej...
2 z 4
Na swoim Instagramie Monika przyznała się do korzystania z medycyny estetycznej. Wyznała, że rozpuściła w twarzy pozostałości tłuszczu za pomocą lipolizy iniekcyjnej oraz zdecydowała się na wypełniacze w policzkach. Powiększyła też usta.
3 z 4
We wcześniejszych wywiadach Monika podkreślała również, że schudła 17 kilogramów. Dziś regularnie ćwiczy. Uważa również na to, co je. Bo nie chce wyglądać jak dawniej, ani aby spotkał ją efekt jo-jo.
4 z 4
Co sądzicie o metamorfozie Moniki?