Jeszka: "Mój mąż przejechał kota! Zatrzymała nas policja". Sensacyjne wyznanie gwiazdy „Mam talent”!
Przesadziła?
Sabina Jeszka zaskoczyła szczerym wyznaniem w "Pytaniu na Śniadanie"! Gwiazda TVN pojawiła się ostatnio w śniadaniowym show TVP i opowiedziała widzom, jak wyglądały jej zaręczyny. Nie byłoby może nic nadzywczajnego w historii, którą opowiedziała wokalistka, ale widzom nie spodobał się fakt, że Sabina z uśmiechem wspominała, jak jej partner tuż przed oświadczynami przejechał... kota. Zobaczcie, co dokładnie powiedziała wokalistka i jak zareagowali widzowie. W sieci pojawiło się sporo komentarzy!
Widzowie zniesmaczeni opowieścią Sabiny Jeszki
Sabina Jeszka w rozmowie z prowadzącymi "Pnś" opowiedziała, co jej partner wymyślił, żeby ich zaręczyny były wyjątkowe.
To był bardzo barwny dzień, bo mieliśmy pójść na romantyczną kolację. Przez dwa tygodnie przed tym mój mąż zachowywał się bardzo dziwnie. Byliśmy wtedy pół roku razem i nie myślałam o zaręczynach. Jesteśmy w drodze, kot czarny przebiega nam drogę. Mąż go przejeżdża, ja zawał po prostu na maksa. Zatrzymuje nas policja. (...) Przyjeżdżają motocykliści z flarami, bo my poznaliśmy się na motocyklach. Mój mąż aresztowany wraca z wielkim bukietem. W ogóle nie wiedziałam co się dzieje- wspominała wokalistka. Ja mówię do męża: "Przejechałeś kota". "Ale przecież on był czarny, przynosił pecha. Trzeba było go przejechać".
Prowadzący "PnŚ" dopytywał, czy dała sytaucja była zaaranżowana. Sabina Jeszka przyznała, że tak, ale kot był jednak prawdziwy.
Kot nie był zaaranżowany. Przepraszam tego kota bardzo, ale gdyby nie on, to bym pomyślała, że to jest ustawione- przyznała wokalistka.
Jak na takie wyznanie gwiazdy zareagowali widzowie? Na facebooku pojawiło się sporo krytycznych komentarzy.
Serio? Wszyscy się śmiejemy, że zginął kot i pani Sabina mówi o tym z taką lekkością i uśmiechem. Mnie by było po prostu wstyd o tym wspominać. "Jak to? Ten kot przynosi pecha. Trzeba było go przejechać". Szok.
Ludzie, czy Wy tak serio? Pozwoliliście, by ta osoba tak beztrosko opowiadała o zabiciu kota, bo Hihihi przecież czarny kot przynosi pecha... Dno i kilogram mułu. Nikt nie zareagował. Przykre i straszne zarazem
Jak Wam nie wstyd naśmiewać się publicznie w Telewizji z słów Pani o przejechaniu czarnego kota, który rzekomo przynosi nieszczęście. Żenada!. Wstyd!- komentują internauci.
Widzieliście odcinek "PnŚ" w którym Sabina Jeszka opowiedziała o swoich zaręczynach? Waszym zdaniem przeasadziła?
Sabina Jeszka już po wizycie w śniadaniowym show przeprosiła za swoje słowa o kocie! Zobaczcie, co napisała!
Postanowiłam tutaj przeprosić wszystkich, za historię, która opowiedziałam w @pytanienasniadanie ! Było to jedynie opowiedzenie historii, która wydarzyła się w tym ważnym dla mnie dniu. W tv nie ma czasu na tłumaczenie wszystkiego po kolei, ale burza, która się wywiązała, zmusiła mnie do sprostowania sprawy- napisała na Instagramie.
Zobaczcie CAŁY WPIS wokalistki!
Zobacz także: Dziennikarz "Pytania na śniadanie" wyprowadził Justynę Żyłę z równowagi! "Ja nie wiem, czy ty mnie słuchałeś!"
Sabina Jeszka przeprasza za swoją wypowiedź w "Pnś.
Widzieliście odcinek "PnŚ" z udziałem wokalistki? Waszym zdaniem przesadziła?