Reklama

Media obiegła informacja o śmierci wegańskiej influencerki, która odeszła z tego świata w wieku zaledwie 39 lat. Jej historia i kwestia rygorystycznej diety poruszyła już tysiące ludzi na całym świecie. Teraz na temat stanu zdrowia Zhanny Samsonovej wypowiedziała się jej matka, a także znajoma.

Reklama

Matka Zhanny Samsonovej o jej śmierci

Rosjanka Zhanna Samsonova znana była w sieci pod pseudonimem Zhanna D'Art. Wiadomo, że na Instagramie od długiego czasu promowała - według niej - zdrowy tryb życia. Dziewczyna 15 lat temu przeszła na wegetarianizm, okazjonalnie pozwalając sobie na spożywanie ryb i nabiału. Później jednak jej dieta stała się bardziej restrykcyjna, aż finalnie influencerka ograniczyła się do spożywania surowych owoców i warzyw. Co więcej, sześć lat temu zrezygnowała z picia wody, zastępując ją sokami. Choć sama twierdziła, że czuje się doskonale i "nigdy nie miała nawet zwykłego sezonowego przeziębienia", to cała historia nie skończyła się dla niej dobrze. Weganka zmarła 21 lipca w szpitalu w Malezji, gdzie przebywała na oddziale intensywnej terapii. Oficjalna przyczyna jej śmierci nie została jeszcze ustalona, jednak matka dziewczyny sądzi, że zmarła ona wskutek zaostrzenia infekcji, z którą organizm nie potrafił sobie poradzić.

Instagram/rawveganfoodchef

Obecnie matka zmarłej 39-latki stara się przetransportować jej ciało do Rosji. Vera Samsonova wyznała również, że od wielu lat próbowała namówić influencerkę na leczenie, ale ta była nieugięta. Teraz poprosiła internautów o ograniczenie negatywnych komentarzy, ponieważ te bardzo je ranią i dodała: "Zhanna wybrała taką drogę. Walczyłam przez wiele lat, ale nie słuchała swojej matki". Najbardziej szokujące są jednak słowa znajomej weganki, która udzieliła wywiadu rosyjskiej gazecie "Novye Izvestia".

Instagram @rawveganfoodchef

Zobacz także: Nie żyje Marc Gilpin. Był dziecięcą gwiazdą filmu "Szczęki 2"

Reklama

Olga Chernyaeva w rozmowie wyznała, że kilka miesięcy temu widziała influencerkę na Sri Lance i odniosła wrażenie, że dziewczyna wygląda na wycieńczoną. 39-latka miała spuchnięte nogi i poruszała się mimo bólu. Choć próbowała jej pomóc i przemówić do rozsądku, Zhanna Samsonova była nieczuła na uwagi.

- Przez siedem lat obserwowałam jej drogę ku śmierci. (...) Starałam się z nią rozmawiać, przekonać ją do szukania pomocy u lekarzy. Pokazywałam jej odbicie w lustrze i zdjęcia z poprzednich lat. Ale Zhanna miała trudny charakter, nie można było jej przekonać do pewnych kwestii. (...) Leżała w łóżku przez prawie miesiąc. Kiedy wstawała, miała problemy z chodzeniem, a pokonanie jednego stopnia schodów zajmowało jej kilka minut. Każdego ranka przynosiłam jej owoce, bo nie chciała jeść nic innego. Zhanna wierzyła, że ​​śmierć nie istnieje - powiedziała znajoma dziewczyny.

Instagram @rawveganfoodchef
Reklama
Reklama
Reklama