Mateusz Murański nie żyje. Sąsiadka widziała aktora niedługo przed śmiercią
Sąsiadka Mateusza Murańskiego zaskoczyła relacją, na temat ostatnich dni aktora. Jak gwiazdor "Lombard. Życie od zastaw" spędził ostatni wieczór?
Prokuratura podała już wstępne wyniki sekcji zwłok Mateusza Murańskiego i nadal bada sprawę śmierci aktora, a teraz "Super Express" dotarł do sąsiadki gwiazdora "Lombard. Życie od zastaw". Kobieta widziała zawodnika freak-fightów wieczór przed śmiercią. Jak zachowywał się Mateusz Murański? Zaskakujące słowa!
Sąsiadka widziała Mateusza Murańskiego niedługo przed śmiercią!
Śmierć Mateusza Murańskiego była szokiem dla wszystkich. Aktor miał zaledwie 29-lat i został znaleziony w swoim mieszkaniu przez swojego ojca, Jacka Murańskiego, który miał zawiadomić służby, jak poinformował "Super Express". Obecnie trwa dalsze postępowanie prokuratury, które mają na celu wyjaśnienie przyczyn ostrej niewydolności krążeniowo-oddechowej. Teraz na jaw wychodzą kolejne informacje na temat śmierci Mateusza Murańskiego. "Super Express" dotarł do relacji sąsiadki aktorka, która opowiedziała, co robił zawodnik freak-fightów dzień przed śmiercią:
Widziałam wieczorem, jak podjechała taksówka i chyba na kable próbowali uruchomić samochód. Nie podchodziłam, bo było ciemno, ale widziałam, że coś przy samochodzie robili (...). Wszystko było dobrze. Normalnie wyglądał, jak zawsze, nic innego - powiedziała kobieta w rozmowie z "Super Expressem".
Zobacz także: Mateusz Murański nie żyje. Są wyniki sekcji zwłok gwiazdora serialu "Lombard. Życie pod zastaw"
Sąsiadka Mateusza Murańskiego powiedziała też kilka słów na temat aktora i nie ukrywa, że był on bardzo otwartą osobą i zawsze miał czas dla swoich fanów:
Był otwartą osobą. Tutaj dzieciaki podbiegały pod bramę, to podszedł i bez problemu rozdawał autografy. Porozmawiał chwilę zawsze, jak ktoś coś chciał. (...) Normalny, spokojny chłopak. Ani nie widziałam, żeby z jakimś piwem szedł... - dodała kobieta.
Obecnie trwa postępowanie w sprawie śmierci Mateusza Murańskiego, a prokuratura zleciła dodatkowe badania. Wygląda na to, że postępowanie szybko się nie skończy:
Tak więc, na tym etapie, mamy wstępne wskazanie, co było przyczyną śmierci. Dalsze prace wyjaśnią, co je spowodowało - Interii rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.