Reklama

Maryla Rodowicz jakiś czas temu zdradziła w rozmowie z "Super Expressem", że jej emerytura wynosi zaledwie 1600 zł i jest to kwota, za którą nie jest w stanie się utrzymać. Jak wiadomo królowa polskiej sceny muzycznej jest przyzwyczajona do luksusu, niestety okres pandemii mocno ograniczył dochody gwiazd ze względu na odwołane koncerty. Do tego dochodzi rozwód z Andrzejem Dużyńskim i okazuje się, że Maryla Rodowicz zdecydowanie musiała ograniczyć standard swojego życia i zrezygnować z zakupów, wycieczek czy ubrań...

Reklama

Maryla Rodowicz nigdy nie żyła tak biednie, jak teraz!

Maryla Rodowicz w rozmowie z "Super Expressem" po raz kolejny zdecydowała się opowiedzieć o swojej sytuacji finansowej. Piosenkarka wyznała szczerze, że obecnie jej głównym źródłem dochodu są koncerty, których ostatnio jest zdecydowanie mniej.

Nie mam tantiem. Tyle zarobię, ile sobie wyśpiewam gardłem. Wcześniej nie narzekałam, bo kalendarz pękał w szwach, więc miałam regularny przypływ gotówki. Teraz jest gorzej, ale trzeba patrzeć z optymizmem w przyszłość i mieć nadzieję, że będzie lepiej. Nie mam o to do nikogo żalu, bo śpiewam piosenki wybitnych twórców. Cieszę się, że oni zarabiają, ponieważ są też współudziałowcami moich sukcesów – powiedziała Maryla Rodowicz w rozmowie z „Super Expressem” .

Artystka dodała też, że musi zaciskać pasa i odmawiać sobie wielu rzeczy, w tym również wakacji.

Najczęściej odmawiam sobie zakupów, nie tylko zagranicznych, ale nawet i krajowych. Już nie jestem tak rozrzutna, jak kiedyś i bardziej analizuję, co jest mi naprawdę niezbędne do życia i funkcjonowania. Ukróciłam budżet na ciuchy. Trzy lata nie byłam na wakacjach, ale na szczęście mam 3000 metrów kwadratowych lasu. - wyznała Maryla Rodowicz.

Okazuje się jednak, że z niektórych udogodnień trudno zrezygnować. Chodzi m.in. o dietę pudełkową...

Trzeba zaciskać pasa jak nigdy. Przez ten kryzys powoli uczę się doceniać wartość pieniądza… Bywa, że jestem pod kreską, o czym syn mi często przypomina Są jednak wydatki, których nie uniknę: opłaty związane z domem, pensje dla ludzi, których zatrudniam, jestem na diecie pudełkowej, więc to też sporo kosztuje, wprawdzie mniej niż jakbym sama wszystko kupowała i gotowała, ale sumka na koniec się zbiera - dodaje artystka.

To szczere wyznanie Maryli Rodowicz na temat sytuacji finansowej wywołuje spore kontrowersje. Niektórzy Internauci wprost piszą, że gwiazda nie powinna narzekać, bo kwoty, które otrzymuje za koncerty są naprawdę wysokie. Z drugiej strony fani artystki podkreślają, że utrzymuje ona wiele miejsc pracy. Sądzicie, że gwiazda powinna publicznie mówić o swoich finansach?

Zobacz także: Maryla Rodowicz wyznała, ile wynosi jej emerytura! Czy jest w stanie się za nią utrzymać?

East News

Same kostiumy sceniczne kosztują gwiazdę niemało!

AKPA

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama