
Wywiad z gwiazdą!
Martyna Wojciechowska właśnie podzieliła się z fanami osobistą wiadomością. Dziennikarka po 45 latach zdecydowała się na zmianę imienia! Co ciekawe, informacje o tym, że gwiazda oficjalnie używa innego imienia, nigdy nie były ukrywane. Nikt jednak nigdy nie robił z tego problemu, bo imię podróżniczki nie różniło się wiele od tego, które znamy. Jednak przyszedł czas na urzędową zmianę. Jak więc teraz należy zwracać się do panie Wojciechowskiej?
Zobacz też: Martyna Wojciechowska rozstanie się z Przemysławem Kossakowskim?! Wiemy, dlaczego!
Martyna Wojciechowska urodziła się 28 września 1974 w Warszawie. Jest córką Joanny i Stanisława Wojciechowskich. Tata Martyny urodził się jeszcze przed wojną, w 1934 roku. Mama podróżniczki jest młodsza od ukochanego o 16 lat. Rodzice dla swojej jedynej córki wybrali dwa bardzo piękne imiona - Marta Eliza! Od lat jednak używa imienia Martyna, choć nigdy tego nie uregulowała w dokumentach...
Imiona Marta Eliza widniały na wszystkich dokumentach, choć każdy do Wojciechowskiej zwracał się oczywiście Martyna. Dziennikarka po latach w końcu uregulowała niejasności. Wiadomością pochwaliła się na Instagramie.
Do tej pory to Marta Eliza podróżowała na krańce świata, od teraz będzie oryginalna Martyna! Zamieniłam "opiekunkę ogniska domowego" (znaczenie imienia Marta z języka aramejskiego) na „wojowniczkę” (imię Martyna pochodzi od Marsa, boga wojny). To imię wybrało mnie wiele lat temu, jeszcze kiedy byłam dzieckiem, a teraz, po 45 latach postanowiłam to nareszcie sformalizować! - napisała Martyna.
Podróżniczka podkreśliła, że zmiana jest dla niej wielką ulgą. I pokazała fanom zdjęcie nowego dowodu osobistego.
Internauci pogratulowali Martynie decyzji. Wielu z nich dodało, że zarówno Martyna jak i Marta to piękne imiona! I my się z tym zgadzamy ;)
Wywiad z gwiazdą!
Jakim dzieciom , oprócz Kabuli pomaga jeszcze Martyna Wojciechowska ? Od czasu adoptowania cierpiącej na albinizm dziewczyny Martyna jeździła do Tanzanii już kilkanaście razy. Odwiedzała tam jednak nie tylko Kabulę. Dziennikarka objęła opieką inne dzieci z tego kraju. Ale to jeszcze nie wszyscy jej podopieczni. Podczas nagrywania programu „Kobieta na krańcu świata” poznała dwie rodziny, które stały się częścią jej życia. Zaczęło się już podczas pierwszego odcinka, kiedy w 2009 roku Martyna zaprzyjaźniła się z zapaśniczką Carmen Rojas, która uciekła od katującego ją męża. Kiedy po kilku latach Martyna wróciła do Boliwii, okazało się, że Carmen jest w jeszcze trudniejszej sytuacji, bo urodziła córeczkę. Wtedy dziennikarka postanowiła wspierać kobietę w wychowaniu jej najmłodszego dziecka. Z kolei pięć lat temu podczas podróży na Filipiny Wojciechowska poznała Anelaine Banagę, która razem z mężem i dziećmi mieszkała w grobowcu na cmentarzu. Dwa lata temu Martyna pojechała do nich znowu i odkryła, że nic się nie zmieniło – rodzina nadal żyła w nędzy. By im pomóc, za własne pieniądze kupiła mężowi Anelaine trycykl, by mógł dzięki niemu zarabiać na utrzymanie rodziny. Dziś Wojciechowska ma sześcioro małych podopiecznych na całym świecie. Za to, co robi dla tych ludzi, jest podziwiana przez swoich fanów i inne gwiazdy. „Zdarzało mi się jeździć tam, gdzie były wojny, nieszczęścia i huragany, ale muszę przyznać, że nie znam drugiego takiego reportera jak Martyna, który wracałby do swoich bohaterów i im pomagał. To naprawdę jest ewenement! Często nie doceniamy, jak ważne jest dla ludzi, którzy przeżyli tragedię, by móc o niej światu powiedzieć. Mają choć trochę poczucia, że ich los, ich życie staje się dla kogoś ważne. Myślę, że to jest też doświadczenie Kabuli. Podróż do Polski...
Te święta dla Martyny Wojciechowskiej i Przemysława Kossakowskiego były wyjątkowe! Jak udało się nam dowiedzieć, Martyna zaprosiła całą rodzinę do siebie do Warszawy na Wigilię. Na Sylwestra gwiazda TVN razem ze swoim partnerem Przemysławem Kossakowskim , córką Marysią i przyjaciółmi jedzie do swojego przytulnego, drewnianego domku w Szczyrku. Dziennikarka planuje przywitać Nowy Rok w schronisku na Skrzycznem (1257 m n.p.m.). Po północy zjedzie z najwyższego szczytu w Beskidzie Śląskim z latarką czołówką na nartach skiturowych do swojej chaty, która stoi na uboczu w górach. To jest jej coroczny rytuał. Potem Martynę Wojciechowską i Przemysława Kossakowskiego czeka długie rozstanie. Podróżniczka już w styczniu jedzie do Meksyku kręcić jedenasty sezon „Kobiety na krańcu świata”. W tym czasie Kossakowski, realizujący swój program „Wtajemniczenie”, wybiera się w przeciwnym kierunku – do Indii. ZOBACZ: "Każde z nas idzie swoją drogą!" - Martyna Wojciechowska szczerze o związku z Kossakowskim!