Reklama

Kilka tygodni temu na rozdaniu Wiktorów sensacją okazała się Martyna Wojciechowska. Wszystko za sprawą tego, że do czarnej, wieczorowej kreacji, podróżniczka dobrała trampki zamiast szpilek. Opowiedziała ostatnio dlaczego tak zrobiła w programie Karoliny Korwin Piotrowskiej. Zobacz: Wojciechowska o noszeniu szpilek: Dla mnie jest to sport ekstremalny

Reklama

Niedawno Wojciechowska gościła też w programie Tomasza Raczka "Kultowe rozmowy". Tam gwiazda udzieliła bardzo szczerego wywiadu, w którym opowiedziała o swojej pracy i ciężkich momentach w swoim życiu. Martyna przyznała, że miała chwile, kiedy wątpiła i nie chciało jej się żyć. Wszystko za sprawą wypadku, w którym zginął jej operator, a ona doznała ciężkiego urazu kręgosłupa:

Ja zdobyłam Everest półtora roku po złamaniu kręgosłupa i dla mnie ten Mount Everest to było coś bardzo symbolicznego. Miałam wypadek samochodowy w którym zginął mój operator. Wracaliśmy wtedy ze zdjęć na Islandii. Ja złamałam kręgosłup i dostałam taki wyrok od lekarza, że już nigdy nie wrócę do pełnej sprawności. Kiedy zdałam sobie sprawę, że oto całe moje życie się zmieniło i skończyły się wizyty w zakładach pracy, uściski dłoni prezesów i w ogóle wszystko się skończyło (…) Zaczęłam szukać czegoś co mnie zmotywuje do walki, bo mi się po prostu nie chciało żyć! Ja chciałam się położyć i umrzeć. Miałam złamany kręgosłup, byłam w gorsecie ortopedycznym, w którym spędziłam 8 miesięcy. Sięgał od klatki piersiowej do spojenia łonowego.

Na szczęście Wojciechowska szybko się otrząsnęła i dzisiaj jest w dużo lepszej formie.

Zobacz na Polki.pl: Dlaczego Wojciechowska nie ma partnera?

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama