Reklama

Marina Łuczenko i Wojtek Szczęsny w weekend potwierdzili, że zostaną rodzicami. Chcieli zachować to w tajemnicy, ale Marina zobaczyła w "Fakcie" zdjęcie fotoreportera, na którym widać już duży brzuszek piosenkarki i zdecydowała, że potwierdzi swój błogosławiony stan. Marinę zdenerwowały jednak nowe publikacje na temat jej ciąży i zarzuty, że okłamała fanów - nie informując ich o tym, że niebawem zostanie mamą.

Marina wydała oświadczenie, a także nagrała filmiki na Instatories tłumacząc, że w ogóle by nie poinformowała o swojej ciąży, gdyby nie zdjęcia w gazecie. Kierowała się troską o zdrowej swojego nienarodzonego dziecka, by chronić je przed zainteresowaniem.

Dziś w sieci pojawił się artykuł, że okłamuje Okłamuje swoich fanów obserwatorów, chciałabym podkreślić, że nigdy nie miałam na celu okłamywania kogokolwiek - powiedziała w jednym z filmików

Ani ja ani mój mąż nie udzielaliśmy nikomu żadnego komentarza dotyczącego mojej ciąży, ponieważ to jest nasza prywatna sprawa. Nie mamy obowiązku informowania o tym wszystkich. Chcieliśmy w spokoju nacieszyć się najpiękniejszym okresem w naszym życiu wśród najbliższych. W trosce o zdrowie naszego dziecka zależało nam na tym, aby uniknąć jakikolwiek publikacji na dotyczących mojej ciąży, żeby oszczędzić sobie niepotrzebnego stresu, który mógłby negatywnie wpłynąć na rozwój naszego dziecka. Nie planowaliśmy ogłaszać mojej ciąży. By uniknąć takich sytuacji, kiedy to bezczelny fotograf śledził mnie i moją rodzinę w poszukiwaniu jak najgorszych ujęć, które wzbudziłyby sensację, by pokazać kobietę w ciąży w jak najgorszym świetle i odebrać mi spokój i radość w tak pięknym okresie mojego życia.

Kiedy zobaczyłam te chamskie zdjęcia, nie mieliśmy wyboru, musieliśmy ogłosić, że spodziewamy się dziecka.

Każda kobieta, która była lub jest w ciąży wie, że mamy lepsze i gorsze dni, ale publiczne naśmiewanie się z kobiet w ciąży jest nieludzkie - powiedziała na Instastories Marina.

Potem żona Wojciecha Szczęsnego opublikowała post - jako oświadczenie, w którym zapowiedziała walkę z nieprawdziwymi publikacjami.

Zobacz także

Poniżej cała treść oświadczenia Mariny.

Oświadczenie Mariny

Jestem zmuszona stanowczo zareagować wobec ostatnich publikacji Pudelka, WP.pl i Faktu, a także innych przedstawicieli mediów na temat mój i mojej rodziny. Moją ciążę, a więc jedną z najważniejszych i najintymniejszych spraw w życiu kobiety, media te usiłują przedstawiać jako sprawę publiczną. Ja, moja rodzina, a przede wszystkim mój brzuch i życie, które w nim rośnie są traktowane przez te media, jak komercyjny produkt, który ma się sprzedać jako news. Ponieważ nie tylko dla mnie, ale dla każdej kobiety ciąża to wspaniały, jeden z najważniejszych okresów w życiu, naszą decyzją było, aby pozostała ona tylko naszym przeżyciem i nigdy nie stała się częścią mojej obecności medialnej. Za sprawą tych mediów stało się jednak inaczej.
Każdy człowiek ma prawo do prywatności i intymności. Media te naruszają jednak nie tylko mój spokój i prywatność, ale także mojej rodziny. Moja mama, która nie jest i nigdy nie była osobą publiczną, również stała się obiektem doniesień tych mediów, łącznie z publikacją jej wizerunku bez jej zgody.
Zachowanie mediów wobec mnie i moich bliskich, w tym nienarodzonego jeszcze dziecka, uważam za niemieszczące się w kanonach jakiegokolwiek dziennikarstwa, naruszające podstawowe zasady etyki żerowanie na moim życiu intymnym, które zadecydowałam się chronić. Ani ja, ani moja rodzina, ani nikt inny – niezależnie od tego kim jest i co w życiu robi – nie powinien i nie może być traktowany jak produkt medialny, jedynie na potrzeby takich lub innych newsów i przychodów z reklam. Każdy z nas ma prawo do swojej intymności, niezależnie od tego czym się zajmuje.
Poza wszelką dyskusją pozostawiam sprawy czysto prawne, że to co się dzieje narusza dobra osobiste zarówno moje jak i mojej rodziny. Myślę, że każdy z Was potrafi ocenić działalność mediów i poziom przekazywanych przez nie informacji, z sugerowaniem, że ostatnie miesiące okłamywałam fanów włącznie. To, że nie dzielę się takim tematem nawet z najbliższymi, managementem, ani z osobami obserwującymi mnie na Instagramie jest i pozostanie moją prywatną sprawą - napisała na Instagramie Marina.

Fani w większość współczują Marinie i jej rodzinie w komentarzach.

A Ty czujesz się okłamany przez Marinę, że nie poinformowała o swojej ciąży wcześniej?

Zobacz także: Dlaczego Marina Łuczenko-Szczęsna woli rodzić w Polsce?! Ma ważny powód

Marina i jej piękny ciążowy brzuszek.

Fot: Instagram

Reklama

Marina i Wojtek niebawem zostaną rodzicami.

Fot: Instagram
Reklama
Reklama
Reklama