Marek Siudym o Annie Przybylskiej: "Krzyczała do mnie "Cześć tatuś!"
Marek Siudym o Annie Przybylskiej: "Krzyczała do mnie "Cześć tatuś!"
Rok temu, po ciężkiej chorobie odeszła Anna Przybylska. Śmierć kochanej przez Polaków aktorki wstrząsnęła wszystkimi. Dziś, w pierwszą rocznicę jej śmierci, gwiazdę wspomina jej kolega z planu, Marek Siudym. Aktor w rozmowie z Super Expressem wspomina Anię. Jak ją zapamiętał?
- Cudna, wspaniała osoba. Ona zawsze wnosiła coś radosnego, rozładowywała atmosferę. Nie sposób było się złościć na inne rzeczy, denerwować czymś, jak ona była obok. Sam promyk. To było samo słoneczko, cały czas żartowała, cały czas była uśmiechnięta. Trudno uwierzyć, że jej już nie ma. Ale ona już wiele lat wcześniej obawiała się raka. Taką chorobę miała wcześniej w rodzinie - w linii żeńskiej. Ale Ania nie dała po sobie poznać tego lęku, żyła jak normalna osoba, którą była całe swoje życie. I to było fajne życie.
Marek Siudym i Anna Przybylska wystąpili razem w filmie "Rób swoje, ryzyko jest twoje". Aktor, który w produkcji grał ojca Ani, zdradził jak wyglądała ich współpraca.
- Tam grała moją córkę. I potem kiedykolwiek się widzieliśmy, to krzyczała do mnie: "Cześć, tatuś" i przytulała się do mnie.
Od śmierci Ani Przybylskiej minął już rok. Jej bliscy i przyjaciele wciąż nie mogą się pogodzić z jej stratą. Wśród osób, które wciąż wspominają i tęsknią za aktorką znaleźli sie m.in. Kuba Wojewódzki. Dzisiaj również po raz pierwszy mogliśmy usłyszeć wspomnienia menadżerki Anny Przybylskiej. Małgorzata Rudowska w rozmowie z Dzień Dobry TVN opowiedziała, jaka aktorka była prywatnie.
Zobacz: Menadżerka wspomina Annę Przybylską:"Była radosnym promyczkiem". Opowiedziała nieznane historie o Ani
Anna Przybylska
Anna Przybylska
Marek Siudym