Zawadzka ma ten sam problem z biustem co Agnieszka Szulim. Nie może spełniać się w pracy
To problem wielu kobiet
Powiększenie piersi niesie ze sobą mnóstwo pozytywnych korzyści. Przekonała się o tym m.in. Agnieszka Szulim, która w rozmowie z Vivą przyznała, że czuje się bardziej kobieca. Niestety, ubrania leżą na niej gorzej, czego nie przemyślała. Rozumie również, dlaczego modelki muszą mieć płaski biust. Przypomnijmy: Szulim przy powiększeniu biustu zapomniała o istotnej sprawie: Tego nie przemyślałam
Złe strony dużych piersi zauważyła również Marcelina Zawadzka, która w rozmowie z lifestylenewseria.pl przyznała, że w biuście ma tyle samo w co biodrach, dlatego też nie może wykonywać zawodu modelki, tylko fotomodelki. Wie doskonale, że nic z tym nie jest w stanie zrobić:
Mam pokaźny biust jak na osobę z branży modelingowej, bo zazwyczaj w biuście mam tyle, co w biodrach. To jest problematyczne. Jako modelka zaczęłam pracować w wieku 14 lat, wtedy biust był rzeczywiście mniejszy, choć nie taki mały, ale nadawał się jeszcze. Teraz już nie. Teraz mogę być jedynie fotomodelką. Ile bym nie schudła, on i tak będzie. To nie jest tak, że tylko kobiety puszyste czy większych rozmiarów mają duże biusty, choć tak jest najczęściej. Zaakceptowałam siebie. Jestem pogodzona z tym, że on taki jest. Chciałabym też, żeby mężczyźni akceptowali nas takimi, jakie jesteśmy - mówi
Przykra sprawa.
Zobacz: Miss Polonia zdradza szczegóły diety. Posiłki spożywa w nietypowym miejscu
Marcelina Zawadzka na pokazie: