Reklama

Małgorzata Ostrowska-Królikowska w szczerym wywiadzie opowiedziała, jak radzi sobie po śmierci męża. 27 lutego 2020 roku po długiej chorobie zmarł Paweł Królikowski, zostawiając żonę i pięcioro dzieci. Czy aktorka pogodziła się ze śmiercią ukochanego? Jak sama przyznaje, ubrania męża wciąż są w szafie, a jego kamizelkę, która była przewieszona przez krzesło, oddała dopiero niedawno.

Reklama

Jak żyje Małgorzata Ostrowska-Królikowska po stracie męża?

Aktorka przyznała, że jest jej bardzo trudno po śmierci męża. Ostrowska-Królikowska do dziś nie pozbyła się rzeczy Pawła Królikowskiego. Każda rzecz w domu przypomina aktorce o jej mężu.

Wszystko mi go przypomina. Do tej pory wiszą w szafie jego ubrania. Jeszcze do niedawna na krześle leżała przerzucona przez oparcie jego kamizelka. W końcu oddałam ją jego ojcu. "Tata, weź tę kamizelkę i płaszcz" - poprosiłam. Ucieszył się, że ma rzeczy po ukochany synu. Czasem Marcyśka zakłada za obszerne na nią swetry Pawła, fajnie w nich wygląda. Nie potrafię rozstać się z jego rzeczami - mówiła w wywiadzie dla magazynu '' Świat Kobiety''

Aktorka podkreśla, że Paweł Królikowski wciąż jest obecny w jej życiu. Małgorzata musi sobie radzić nie tylko ze wspomnieniami, które przywołuje ich wspólny dom, ale także, z tym że Paweł Królikowski był popularnym aktorem. Wystarczy przecież włączyć telewizor, by zobaczyć odcinek ''Rancza'' z jego udziałem, czy radio, by posłuchać licznych słuchowisk, w których grał, a które wciąż są odtwarzane.

Paweł cały czas jest z nami, w naszym domu. Czasem włączam telewizor i nagle słyszę jego głos, właśnie leci jakiś serial czy film, w którym grał. To takie dziwne uczucie. Trudne, a jednocześnie miłe, że został w jakimś sensie - przyznaje aktorka w wywiadzie.

Czy ze stratą można sobie w ogóle poradzić? Ostrowska-Królikowska nie ukrywa, że ma ''żal'' do męża, że zostawił ją w tym trudnym czasie. Aktorka przyznaje, że czasem ''rozmawia'' z Pawłem i nie kryje swoich emocji:

Pewnie, że się wściekam. Czasem krzyczę na niego, że zostawił mnie samą, jeszcze w tę pandemię. I wiem, że mnie słyszy, może tylko śmieje się cichutko, bo Paweł nie wytrzymałby tych rygorów, w których teraz musimy wszyscy żyć. Cwaniaczek, tydzień przed pandemią zabrał się po prostu z tego świata - przyznaje aktorka w wywiadzie.

Jak dla każdej mamy, najważniejsze jest dobro jej dzieci. Małgorzata Ostrowska-Królikowska przyznała, że to właśnie jej dzieci spowodowały, że nie załamała się po śmierci męża. Mając pięcioro pociech i nawet już jednego wnuka, nie mogła pozwolić sobie na rozsypkę. Na szczęście dzieci Królikowskich były już na tyle duże, by przeżyć tę tragedię. Największą trudność pogodzenia się ze śmiercią ojca miał ich 12-letni syn Ksawery.

Zobacz także: Małgorzata Ostrowska-Królikowska wspomina ostatnie święta z mężem. "Muszę wyjść z tego żalu"

Paweł Królikowski zmarł z powodu choroby neurologicznej. Miał 58 lat.

East News

Małgorzata Ostrowska-Królikowska wciąż czuje obecność męża. Aktorka postarała się pogodzić ze stratą, jej siłą okazały się dzieci dla których starała się nie załamać.

East News

Paweł Królikowski zostawił liczną rodzinę. Podobno po jego śmierci rolę głowy rodziny przyjął najstarszy syn, Antoni Królikowski.

Instagram

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama