Reklama

W polskim show-biznesie nie brakuje gwiazd, które walczą z uzależnieniami i otwarcie o tym mówią. Wśród nich jest m.in. Ilona Felicjańska. Była modelka, która przyznała się do alkoholizmu, walczy o swój wizerunek. Jej wyznania nie raz były bardzo kontrowersyjne. Przypomnijmy: Felicjańska: Wysypywałam cukier, aby pójść do sklepu po alkohol

Reklama

Swoją premierą miała niedawno książka Małgorzaty Halber "Najgorszy człowiek na świecie". Dziennikarka, znana z programów w stacji muzycznej Viva czy 5-10-15 opowiedziała w niej historię Krystyny, która wpada w uzależnienie od alkoholu. Okazuje się, że w ten sposób Halber opowiedziała także o swojej walce z nałogiem. Małgorzata dziś jest abstynentką. W rozmowie z gazeta.pl wyjaśniła za to kilka intrygujących kwestii m.in. skąd bierze się alkoholizm:

Z pustki. Z braku. Z tego, że nie możesz znieść tego, że jesteś sama ze sobą. Tego momentu, w którym nagle nie ma jakiegoś rozproszenia, nie wiesz, co jest w tobie w środku, boisz się tego i chcesz się czuć dobrze. Brak jest tak straszny, że musisz poczuć natychmiastową ulgę. - mówi

Halber wyjaśnia, dlaczego napisała taką książkę:

Uratować życie to brzmi jakoś za bardzo. Ta książka to jest mój prezent dla wszystkich, którzy są w takiej sytuacji, którzy wiedzą, że mają problem, którzy nie są w stanie o sobie na głos powiedzieć „alkoholik”, bo to kojarzy im się z bezdomnymi, z zapuchniętą twarzą i odebranymi prawami rodzicielskimi, nie mogą się z tym utożsamić, a jednocześnie przeżywają dramat. Ale to jest też książka dla wszystkich osób, które są zmęczone udawaniem kogoś innego, dla tych, którzy czują, że ich drugie imię brzmi „niewystarczający”. Dla tych, którzy chcą się zachwycać ogórczakiem japońskim i żeglarzem portugalskim, zamiast męczyć się small talkiem z osobami niemówiącymi nic ważnego. - przekonuje

Jak będzie ją promować?

W związku z tym nie mam żadnego problemu z tym, żeby pokazać się we wszelkiego rodzaju programach typu kulturalnego. Wszelkim programom zajmującym się czymkolwiek innym mówię „nie”.

Halber nie boi się tego, że ludzie zaczną ją postrzegać jako celebrytkę, która chce zarobić na uzależnieniu:

No tak, choć nie ma co się obrażać, w końcu czytelnicy w większości nie wiedzą, że istnieje coś takiego jak kwartalnik muzyczny „M/i” i że ja w nim piszę na przykład o słuchaniu akuzmatycznym. Być może nie mają też pojęcia o istnieniu Codziennika Feministycznego, nie przeczytali żadnego mojego tekstu w T-Mobile Music. Nie oglądali „Na Ripicie”. Widzieli mnie raz w telewizji, w związku z tym dla nich jestem celebrytką. A wracając do pytania o bohaterkę, mogę powiedzieć, że to jest bezkompromisowy opis doświadczenia, jakim jest nałóg i wychodzenie z niego, ale mogę też dodać: tak, jestem osobą uzależnioną i będę nią do końca życia, gdyż tak to niestety działa. I wcale to nie jest nic fajnego ani nie jest to żaden powód do dumy. W mojej głowie też są te stereotypy. Poczucie, że „alkoholiczka” to jest obelga. - tłumaczy

Bardzo ważne i mądre słowa.

Zobacz: Mocne wyznanie Wiśniewskiego w DDTVN: Zaszyłem się i nie piję już od...

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama