Nie ma wątpliwości, co do tego, że Maja Sablewska biorąc udział w programie "X-factor", przysporzyła sobie mnóstwo stresów. Gdy tylko trafiła do ławki sędziowskiej, dowiedziała się, że właśnie przestała być menadżerką Edyty Górniak. Potem musiała zmierzyć się z błyskotliwą docinką Kuby Wojewódzkiego. Dziennikarz nie szczędził jej przecież przykrych uwag.

Reklama

Aby się odstresować, menadżerka zapisała się na karate.

- To przez konflikt z Kubą, zaczęła od jakiegoś czasu chodzić na karate. Był to strzał w dziesiątkę, bo to zmieniło jej życie. Dzięki temu czuje się bezpieczniej. Karate pomaga jej w koncentracji i rozładowaniu stresów. Teraz to już nawet uszczypliwe i bolesne docinki kolegi z jury nie wyprowadzają jej z równowagi. Maja pokaże Kubie, ze jest silna kobietą. - powiedział znajomy Sablewskiej w tygodniku "Takie jest życie".

Ponoć przez wiele lat menadżerka uczęszczała na zajęcia jogi. Ostatnio jednak potrzebowała czegoś więcej. Właśnie dlatego wybrała karate.

Reklama

Postawiła na bojowe przygotowanie do kolejnego spotkania z Wojewódzkim.

daks

Zobacz także
Reklama
Reklama
Reklama