Maja Bohosiewicz zalana łzami. Nagle poinformowała o chorobie
Maja Bohosiewicz otworzyła się przed fanami. Opublikowała nagranie, gdzie zalewa się łzami i opowiada o chorobie.

Maja Bohosiewicz zaniepokoiła fanów najnowszym postem. Emocje wzięły górę i ta opowiedziała o swojej chorobie i procesie leczenia. "Musieliśmy znaleźć leczenie farmakologiczne, które pozwoliłoby mi funkcjonować w świecie i życiu rodzinnym normalnie" - napisała.
Maja Bohosiewicz ujawnia prawdę o chorobie
Kilka tygodni temu informowaliśmy, że Maja Bohosiewicz została oskarżona o kradzież i musiała gęsto się tłumaczyć. Teraz o aktorce znów zrobiło się głośno, a to za sprawą jej najnowszego wpisu. Internauci nagle zaczęli ją atakować i negatywnie oceniać jej post poświęcony energii Kundalini, czyli pojęciu związanego z hinduizmem i niektórymi praktykami duchowymi.

Zobacz także: Wiemy, co zrobiła Magda Gessler dzisiejszej nocy. Nie mogła dać sobie rady
Niektórzy zaczęli wytykać jej nawet, że teraz stanie się "kolejną nawiedzoną szamanką", a także wypominać jej wypowiedź nt. terapii i zdrowia psychicznego, o czym opowiadała jakiś czas temu u Żurnalisty. W końcu Maja Bohosiewicz nie wytrzymała i odniosła się do wszystkich negatywnych wpisów.
Opublikowała niepokojące nagranie, w którym zalewa się łzami i dołączyła do niego obszerny wpis, opowiadając o swojej chorobie o podłożu psychicznym.
Nie będę nigdy biegać z piórami na twarzy, kolorowymi kropkami i słać wam narkotycznych uśmiechów z teoriami zaczerpniętymi z szalonego Szamańskiego wyjazdu do Amazonii. Mam za duży szacunek i zbyt małą wiedzę do chorób psychicznych i do pradawnej wiedzy o możliwościach samouleczenia. Kochani, moja droga do zdrowia psychicznego trwa pod czujnym okiem profesora psychiatrii i była to droga długa, w której musieliśmy znaleźć leczenie farmakologiczne, które pozwoliłoby mi funkcjonować w świecie i życiu rodzinnym normalnie - napisała.

Zobacz także: Barbara Kurdej-Szatan o kryzysie w małżeństwie: "Może do siebie nie pasujemy jednak"
Dalej Maja Bohosiewicz wyznała, że wprowadzone leki już w dużej mierze jej pomogły i teraz, dwa lata po rozpoczęciu terapii i leczenia, zaczyna układać swoje życie na nowo.
Leki pozwoliły mi wrócić do mojej homeostazy, pozwoliły znowu poczuć się tak, jak kiedyś, kiedy wszystko było ok. [...] Po dwóch latach dochodzenia do siebie, układam sobie swoją głowę na nowo, uczę się zarządzać emocjami, a także sięgam i kopię w swojej podświadomości, aby zrozumieć co potrafi wykoleić mnie z torów. Moja ścieżka rozwoju duchowego jest trochę kołem ratunkowym, który pozwala mi się utrzymać na powierzchni i zrozumieć siebie
Na koniec aktorka podkreśliła, że zawsze będzie zachęcać każdego do wizyty u lekarza, ale jednocześnie chce inspirować wszystkich do pozytywnych zmian. Tym razem Maja Bohosiewicz mogła liczyć na ogromne wsparcie internautów, którzy stanęli po jej stronie.
Chcesz zobaczyć tę treść?
Aby wyświetlić tę treść, potrzebujemy Twojej zgody, aby Instagram i jego niezbędne cele mogły załadować treści na tej stronie.
