Trwa Międzynarodowy Tydzień Karmienia Piersią. Z tej okazji Anna Lewandowska na swoim Facebooku dodała zdjęcie, jak karmi małą Klarę i opowiedziała o zaletach takiego karmienia. Trenerka jest nim zachwycona:

Reklama

Drogie Mamy, od dziś rozpoczyna się Międzynarodowy Tydzień Karmienia Piersią. Dołączam do życzeń Fundacji @mlekiemimiloscia i jednoczę się z Wami. Wiem, jak karmienie naszych maleństw jest ważne i nieraz spędza sen z powiek ????Dla mnie jest nie tylko zaspokojeniem potrzeb żywieniowych mojej córeczki, ale rownież naturalnym budowaniem relacji i bliskości między nami. - pisała Ania.

Swoją opinię dodała również Maja Bohosiewicz!

Zobacz: Gorzkie słowa Mai Bohosiewicz po porodzie. "Wszystko mi ucieka, utknęłam w domu"

Zobacz także

Maja Bohosiewicz o karmieniu piersią

Maja Bohosiewicz od kilku dni jest mamą dwójki dzieci, synka i córeczki. Ma więc spore doświadczenie i mnóstwo przemyśleń, z którymi dzieli się ze swoimi fankami. Nie zabrakło więc wpisu na temat karmienia piersią, który dla Mai ma sporo ciemnych stron:

Długo myślałam nad tym postem. Uwaga spoiler. Nie będzie słodzenia w piernik, nie będzie motylków i jojjjkowania ależ słodko i wspaniale. Będzie prawda. Moja oczywiście, więc wcale nie musi być Twoja. Karmienie piersią kojarzyło mi się z obrazkiem uśmiechniętej pani która cyckuje swojego malucha patrzącego jej głęboko w oczy. Kiedy mówią o karmieniu wszyscy jak w jakieś zmowie zaczynają przypinać temu wydarzeniu kokardki i sypać kwiatki. Wiecie czego nie widziałam nigdzie? Nie widziałam zdjęcia jak babka zgina się w pół i zezuje bo myśli, że zaraz odpadnie jej sutek. Nie widziałam nigdzie opisów, że po porodzie przykładamy dziecko do piersi i "uwaga spoiler" pewnie wam się to nie uda

Z jakimi problemami borykają się najczęściej młode mamy? Kto dla Mai okazał się największym wsparciem w tym temacie?

Macie za płaskie/grube/wypukłe/czarne/szalone sutki, dziecko nie sśie, dziecko za płytko łapie, nie macie jeszcze pokarmu, macie za dużo pokarmu, macie nawał, macie zastój, macie... eee??? Jakaś wiedza tajemna, spisek kobiet. Leżysz na łóżku i myślisz: walnięta jestem! Mieliśmy sobie z latoroślą posyłać słodkie mrugańska pełne miłości, a cyc miał być cudowna przygodą. Czemu więc mam ochotę płakać i wyciągnąć z buzi malca ten tatar ludzki zwany niegdyś sutkiem. Jest to na początku koszmar, bywa, że jest załamka. Pełno pytań i baaaardzo dużo odpowiedzi. Ale to co mnie najbardziej rozczuliło i przekonało, że warto, to pytanie mądrej położnej: czy Pani chce karmić? Ale jak to, pytam.Poczułam, że nie ma w tym oceny, nie ma musu. Czy chce karmić? Oczekiwałam fajerwerków i komitetu który oficjalnie w momencie porodu uznał moje piersi zdobytym kantonem z nową konstytucją, który już do mnie nie należy. Proszę Państw, dziś o 8:00 rano cycki tej oto kobiety ogłosiły upadłość, przestały być niepodległe. Położna mówi: najważniejsze jak ja się na to zapatruje, jak się pani z tym czuje. Bo to pani i pani wola. Szok. Serio? Moge nie? - tak może Pani. Woooooow. To ja jednak będę i spróbuje. Ale was wszystkie informuje, że na pytanie: karmisz? Mówcie: "a co mam głodzić? " To wasza sprawa, wasze ciało i dzięki tygodniowi karmienia dałam sobie tego kopa aby przetrwać najgorsze, podobno za tą górą jest przepiękny widok i warto. Dam znać - pisze Maja.

To naprawdę mocny post. Co sądzicie?

Zobacz: Znamy imię córeczki Mai Bohosiewicz! Wiemy też, kto ją wspiera w pierwszych dniach po porodzie

Maja Bohosiewicz również pokazała zdjęcie, jak karmi dziecko!

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama