Wszystko wskazuje na to, że po krótkiej przerwie spowodowanej porodem i pierwszymi miesiącami macierzyństwa, najbliższy rok znów będzie należał do Małgorzaty Sochy. "Przyjaciółki" wracają na antenę, aktorka wraca też powoli na salony, zdążyła pojawić się już na kilku okładkach, a nawet podpisała lukratywny kontrakt. Przypomnijmy: Małgorzata Socha będzie reklamować ciastka. Wiemy ile zarobi

Reklama

Aktorka nie ogranicza się tylko do pracy czysto zawodowej w postaci kolejnych ról czy kampanii reklamowych, zawsze chętnie też pojawiała się na salonach przy okazji pokazów mody czy wielkich premier nowych kolekcji w drogich butikach. Jakiś czas temu w tabloidach głośno było o tym, iż Socha za takie wyjścia, podobnie jak większość popularnych gwiazd, kasuje dość spore pieniądze. Temat ten postanowiła poruszyć dziennikarka "Twojego Stylu" w najnowszym wywiadzie z Małgorzatą.

Twój Styl: Tworzysz sceniczny duet z Piotrem Fronczewskim, a z drugiej strony za bon na pięć tysięcy złotych "otwierasz" butik z ciuchami albo sklep z torebkami. Warto?

Małgorzata Socha: Lubię modę. Dlaczego miałabym tam nie bywać? Ale widzisz, Polacy nie potrafią znieść tego, że ktoś zarabia. Zwykle pojawia się zawiść.

Twój Styl: Nie boisz się, że takie "bywanie" zamknie przed Tobą jakieś ważne drzwi?

Małgorzata Socha: Myślisz, że tracę na wiarygodności? Nie sądzę. Lepiej by było, gdybym robiła tylko tanie zakupy w dyskoncie? Że popełniam niewybaczalny grzech, gdy kupuję drogą torebkę? Uczciwie na nią zapracowałam. Mam takie poczucie, że mogę czasami sprawić sobie nagrodę.

Widzicie coś złego w tym, że gwiazdy prowadzą wystawne życie i dostają wynagrodzenie za pojawianie się na eventach?

Zobacz: Małgorzata Socha straciła rolę przez nadwagę

Zobacz także
Reklama

Socha bez makijażu na zakupach w drogim butiku:

Reklama
Reklama
Reklama