Magdalena Stępień, ponad trzy miesiące od śmierci ukochanego syna, Oliwiera, zdecydowała się na udzielenie wywiadu w "Dzień dobry TVN". Pogrążona w żałobie gwiazda opowiedziała o stracie, o tym jak się obecnie czuje, o tym od kogo dostała wsparcie, o relacji z tatą Oliwiera, Jakubem Rzeźniczakiem oraz o swoich planach na przyszłość. Wywiad chwyta za serce.

Reklama

Magdalena Stępień w "Dzień dobry TVN"

Magdalena Stępień przeżyła prawdziwą tragedię. Ponad trzy miesiące temu odszedł jej ukochany synek, Oliwier, który walczył z chorobą nowotworową. Od tamtego momentu pogrążona w żałobie modelka zniknęła z mediów społecznościowych. Ostatnio jednak coraz częściej wraca w czułych wspomnieniach do swojego zmarłego syna. Dopiero co Magdalena Stępień apelowała o robienie profilaktycznych badań, publikując wzruszający wpis o Oliwierze, a teraz postanowiła pojawić się w telewizji - pierwszy raz od jego śmierci. W "Dzień dobry TVN" rozmawiała z Małgorzata Ohme. Dziennikarka zapytała o to, co pomaga jej przetrwać w trudnych momentach:

- Myślę ze głównie to praca. Praca, którą podjęłam zaraz po pogrzebie Oliwierka. Dzięki niej mam siłę wstać z łóżka. Ona mnie pcha do przodu. Ludzie, których spotykam w pracy, dają mi szansę na to, aby żyć dalej – wyznała.

Screen z programu Dzień dobry TVN

Zobacz także: Magdalena Stępień w poruszającym nagraniu: "To, co zobaczyłam przy grobie mojego synka"

Wyraźnie poruszona Małgorzata Ohme nawiązała także do samotnego pobytu Magdaleny Stępień w Izraelu. Modelka wróciła pamięcią do ciężkich chwil:

- Byłam tam sama. Odwiedziły mnie dwie koleżanki. Rodzina niestety nie miała na to środków. Musieliśmy jak najwięcej oszczędzać, by mieć za co żyć. Ta walka była bardzo trudna. Chwilami miałam tak dołujące dni, że nie wiedziałam, co będzie jutro. Chwilami chciałam się poddać. Myślałam, że już nie dam rady, jednak dalej szłam do przodu. Uśmiech Oliwiera dawał mi siłę i pokazywał, że muszę o niego walczyć. Nadzieję miałam do samego końca - przyznała.

Jakiś czas temu Magda Stępień wspominała, że Oliwier był uśmiechniętym dzieckiem do samego końca. Na antenie także do tego nawiązała:

Zobacz także

- Ja chciałam żeby on ani przez chwile nie odczul ze jest chory (...) On mi tez nigdy nie pokazywał, że jest chory. Oliwier nie cierpiał, naprawdę. On cały czas walczył. Myślę, ze ta energie czerpał też ode mnie, widząc silna mamę (...) Bóg nie daje nam tego, czego nie jesteśmy w stanie udźwignąć, ale myślę, że już chyba nigdy się z tym nie pogodzę - skwitowała.

EOS

Zobacz także: Magdalena Stępień w poruszającym wywiadzie po śmierci synka. "Dla mnie życie się skończyło"

Magdalena Stępień przyznała, że śmierć synka bardzo ją zmieniła. Nawiązała też do swoich mediów społecznościowych, które również się zmieniły po tragedii, jaką doznała. Opowiedziała o wdzięczności, za wsparcie - nawet od obcych ludzi, którzy we Wszystkich Świętych zapalili na grobie Oliwiera znicz. Jednocześnie przyznając, że nie ma kontaktu z tatą zmarłego syna, Jakubem Rzeźniczakiem:

- Nie mamy kontaktu. Z momentem odejścia Oliwiera przestało nas łączyć już cokolwiek.

Gwiazda "Top Model" nie ukrywa, że jednocześnie nie czuje się samotna oraz, że Oliwier nad nią czuwa:

- Śni mi się bardzo często i za każdym razem gdy mi się śni, to na drugi dzień wydarza się cos dobrego, także opiekuje się mną.

Instagram @magdalena___stepien
Instagram @magdalena___stepien
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama