Magdalena Stępień rozliczyła zbiórkę na Oliwierka. "Nie powinnaś się tłumaczyć"
Niedługo miną dwa lata odkąd Oliwier Rzeźniczak przegrał walkę z chorobą. Dopiero teraz Magdalena Stępień postanowiła rozliczyć się ze zbiórki na syna. To co pokazała w sieci podzieliło internautów.
Magdalena Stępień opublikowała oświadczenie na swoim Instagramie, w którym opisała przebieg leczenia Oliwierka wraz z konkretnymi kwotami. Celebrytka czuła się zobowiązana do pokazania takiego zestawienia, ale jak sama mówi wcześniej nie była na to gotowa! Fani są podzieleni.
Magdalena Stępień podała koszty leczenia Oliwierka
Magdalena Stępień robiła wszystko, aby uratować syna i wyjechała z nim na leczenie do Izraela. To był ogromny koszt, dlatego zdecydowała się założyć zbiórkę na jednym z portali, a internauci chętnie wspierali finansowo Magdalenę i jej synka Oliwierka. Niestety mimo leczenia chłopiec przegrał walkę z rakiem wątroby. W lipcu 2022 roku influencerka pochowała swoje jedyne dziecko. Teraz zdobyła się na szczere oświadczenie, rozliczając tym samym całą zbiórkę na rzecz chorego Oliwierka.
Kochani, dziękuję Wam za liczne wiadomości ze wsparciem, które dostaję od Was w ostatnim czasie. Zgodnie z zapowiedzią, przedstawiam podsumowanie zbiórki na ratowanie Oliwierka wraz ze stosowną dokumentacją
Magdalena Stępień napisała również, że po ogłoszeniu zbiórki fani tłumnie ruszyli do wpłacania pieniędzy i tym samym w przeciągu 7 godzin udało się zebrać potrzebną kwotę na leczenie, która wyniosła 454 673 zł. Znaczą część przelała niemalże natychmiast do szpitala w Izraelu, dzięki której Oliwierek miał zapewnione leczenie onkologiczne, testy czy diagnozy. Pozostałe pieniądze, czyli ponad 42 000 zł przeznaczyła na loty do Izraela, zakwaterowanie, jedzenie oraz przyznała, że zdarzało jej się kupić zabawki synkowi, aby miał namiastkę dzieciństwa w tym trudnym dla niego czasie.
Okazuje się, że zebrana kwota wystarczyła na trzymiesięczne leczenie Oliwierka, więc Stepień była zmuszona założyć kolejną zbiórkę. Niestety chłopiec zmarł, a zebrane pieniądze trafiły do innej potrzebującej osoby. Kończąc, Magdalena zdradziła dlaczego zwlekała z takim zestawieniem kosztów tak długo:
Jeżeli jesteś osobą, która wpłaciła środki na leczenie Oliwierka i czekała na to podsumowanie od dłuższego czasu, przepraszam, że trwało to tak długo, ale wracanie do tamtych chwil nie jest, nigdy nie było i nigdy nie będzie dla mnie łatwe
Fani od razu ruszyli do komentowania wpisu Magdaleny. Część z nich była naprawdę oburzona tym, że mama zmarłego dziecka musi tłumaczyć na co przeznaczyła pieniądze zebrane w zbiórce:
Jedyna osoba , która powinna się tłumaczyć to jego ojciec , oraz wstydzić ,że przy jego dochodach i stylu życia , które chętnie pokazuje , doszło do tej sytuacji
Nigdy przenigdy nie powinnaś się z tego tłumaczyć to totalna bzdura ratowałaś życie swojego syna … uważam że osoby które wpłacały ŚWIADOMIE pieniążki na leczenie Oliwierka nigdy nie powinny wymuszać na Tobie tego co właśnie uczyniłaś … nikt nie robił tego na siłę ! Jesteś wielka
Magdalena Stepień przyznała, że to był najgorszy czas w jej życiu i widząc umierające dziecko była bezsilna. Nie pomagał również fakt, że nie mogła liczyć na 100% wsparcie ze strony Jakuba Rzeźniczaka, który nie chciał, aby Stępień zabierała syna do Izraela:
5 dni przed jego odejściem... Pamiętam ten wieczór jak dziś, wróciłam do hotelu z nadzieją, że będzie ok, że on z tego wyjdzie, musiałam tak myśleć, że przeżyje, że nie odejdzie, inaczej bym zwariowała... Uwierz mi, te wszystkie wspomnienia, powroty, to tak jakbyś przechodził przez piekło po raz drugi! Dlatego zanim ocenisz następnym razem, przemyśl 10x, nim skrzywdzisz i ocenisz drugą osobę bez podstaw!
Następnie zwróciła się do fanów z podziękowaniami za wsparcie w trudnych dla niej momentach.
Dziękuję Wam wszystkim za ogromne wsparcie i wiadomości!(...)Ja przechodziłam piekło i wtedy nikt nie przejmował się tym jak krzywdzące są dla mnie pomówienia kierowane w moją stronę! Oliwierek czuwa nade mną każdego dnia! Jestem mu wdzięczna za wszystko co dla mnie robi!
Ja nie chcę nikogo krzywdzić, chciałam tylko pokazać jakie piekło przeszłam w tamtym czasie i z czym musiałam się mierzyć widząc swoje chore dziecko w takim stanie, plus słyszeć te krzywdzące pomówienia(...) Powrót w tamte chwile był, jest dla mnie bardzo traumatyczny. Zrozumie tylko ten co stracił dziecko
Zobacz także: Magdalena Stępień pogodziła się z Rzeźniczakiem? "Szkoda czasu na kłótnie i przepychanki"