Reklama

Ostatnio Piotr Kukulski stał się jedną z bardziej kontrowersyjnych postaci show-biznesu. Wszystko przez spór z siostrą Natalią, trwonienie spadku po ojcu, a także próby podbicia rynku muzycznego. Pikej jednak nic nie robi sobie ze słów krytyki, które spływają na niego ze wszystkich stron. Śmieje się z niego branża muzyczna, a znajomi jego ojca wstydzą się za jego czyny i nie mogą patrzeć jak szarga nazwisko wybitnego i uznanego kompozytora.

Reklama

Największe zamieszanie wokół Pikeja robi rodzinny dom Kukulskich na warszawskim Żoliborzu. Kilka tygodni temu Piotr oznajmił w jednym z tabloidów, że zamierza sprzedać willę, gdyż potrzebuje pieniędzy na swoją zagraniczną karierę. Przypomnijmy: Piotr Kukulski sprzedał drogą willę po ojcu: Potrzebowałem pieniędzy

Magazyn "Viva!" w artykule poświęconym rodzinie Kukulskich informuje, że Piotr od dawna nie dba o posiadłość. Dom przez dłuższy czas wynajmowany był pod agencję towarzyską. Mimo iż willa została sprzedana, to dom publiczny cały czas funkcjonuje. Sprawą zbulwersowani są sąsiedzi i przyjaciele Jarosława Kukulskiego, którzy protestują przeciwko działalności agencji, jednak bez rezultatów.

Magazyn przytacza również wypowiedź osoby dobrze znającą Kukulskich. Pod wywiadem z Pikejem w serwisie Onet.pl zamieściła ona wpis obrazujący obłudę syna kompozytora:

- Totalnie luzackie podejście do rzeczywistości, polegające na tym, żeby dom po ojcu wynajmować na burdel. Cały wywiad pachnie lansem. Nie udało się na plecach siostry, to teraz może na miłości synowskiej? Tak naprawdę Piotrek nigdy nie miał zapału do nauki i już jako dziecko na pytanie, co będzie robił w życiu, odpowiadał, że będzie żył z pieniędzy po rodzicach.

Reklama

Coś nam się wydaje, że Piotr Kukulski jeszcze nie raz nas zaskoczy.

Reklama
Reklama
Reklama