Przez ostatnie miesiące informowaliśmy was, że Kasia Sowińska zaczęła podbijać Amerykę Łacińską. Kasia wyprowadziła się z Polski po tym jak zdała sobie sprawę, że w naszym kraju trudno dogodzić mediom i publiczności. Za granicą się udało! Nagrała singiel-cover we współpracy z Louisem Miguelem "Besame Mucho" (posłuchaj). Latynoski producent zachwycił się Polką i zaproponował jej dalszą współpracę.

Reklama

Spełnianie amerykańskiego snu Kasi bardzo mocno zabolało Kubę Wojewódzkiego. W swoim felietonie dla "Polityki" zarzuca Sowińskiej, że "nie zna języka w którym śpiewa", ale to lepsze od "życia w ojczyźnie w której nie chcą jej znać". Chyba powinien ją trochę zrozumieć.

- W Polsce krytykowana, wyśmiewana, poniżana. Nazywana Kasią 3000. W Los Angeles szanowana, lubiana i skuteczna. Kasia Sowińska zakończyła właśnie trasę koncertową z Luisem Miguelem, królem muzyki latino. Od Kalifornii po Montevideo. Gratulujemy. Lepiej za granicą śpiewać w języku, którego się nie zna, niż w ojczyźnie dla ludzi, którzy nie chcą cię znać.

Zobacz: Nie chcieli jej w Polsce, a teraz podbija Amerykę Południową

Szkoda, że w Polsce jest tyle nienawiści wobec rodzimych celebrytów. Ale może z czasem nauczymy się szanować, to co mamy, a nie zachwycać wszystkim tylko dlatego, że obce.

Reklama

Zobacz także

Reklama
Reklama
Reklama