Reklama

Związek Beaty Tadli i Jarosława Kreta od samego początku wzbudzał wiele kontrowersji. Głównie ze względu na niestałość uczuć pogodynka. Jednak po jakimś czasie wszyscy przekonali się do tego, że zakochani są dla siebie stworzeni. Atmosferę wokół relacji podkręcały patetyczne wyznania o miłości i ślubie. Dziennikarka ewidentnie rozkwitła przy ukochanym i nawet nieco zmieniła sylwetkę. Zobacz: Tadla zdradza sekrety swojej figury. Odchudzoną sylwetkę zawdzięcza Kretowi

Reklama

Tymczasem jednak nie najlepiej dzieje się w małżeństwie gwiazd TVP. Jeszcze dwa lata temu Kret nie mógł wyobrazić sobie dnia bez swojej ukochanej i planował z nią wspólną przyszłość. Ponoć dzisiaj, jak podaje "Fakt", pogodynek jest już znudzony swoją wybranką i poświęca jej coraz mniej czasu. W wywiadach zapewniał, że chce spędzić życie z Tadlą i wszystko na to wskazywało aż do teraz. Podobno Jarosław Kret myśli o tym, aby powoli zniknąć z życia pięknej prezenterki:

On zawsze zakochuje się na zabój, ale jego miłość zazwyczaj nie trwa dłużej niż rok czy dwa. On już powoli myśli o tym, jak wyplątać się z tego związku. Wcześniej byli z Beatą nierozłączni, dziś Jarek z radością ucieka z domu, sam spotyka się ze znajomymi. Znowu ogląda się za innymi kobietami. Chciałby, żeby to się odbyło po cichu, bez medialnego skandalu, ale wie, że nie będzie to łatwe - wyznał znajomy Kreta "Faktowi".

Czy Tadla dołączy do grona kobiet, którym pogodynek złamał serce?

Zobacz: Beata Tadla z synem na okładce noworocznej Vivy!


Reklama

Szostak i Tadla w obcisłych kreacjach:

Reklama
Reklama
Reklama