Reklama

Krystyna Pawłowicz zabrała głos w sprawie słynnych już słów Krystyny Jandy. Posłanka została zapytana przez "Super Express", co myśli o wywiadzie, którego aktorka udzieliła magazynowi "Newsweek". Pawłowicz nie była zbyt wylewna, a wypowiedź Jandy skomentowała krótko i dosadnie:

Reklama

Rozmawiajmy o Polsce, a nie o jakiejś emerytowanej aktorce - mówi w rozmowie z tabloidem. - Ona mnie w ogóle nie obchodzi. Nie obchodzi mnie również to, co ona opowiada. Są bardzo ważne ustawy PiS w Sejmie, rozmawiajmy o tym, rozmawiajmy o Polsce - powiedziała na łamach tabloidu.

Wypowiedź Krystyny Pawłowicz jest odpowiedzią na słowa Krystyny Jandy, która w obszernym wywiadzie dla "Newsweeka" zwróciła uwagę na zachowanie posłanki, którego przyczyny upatruje w klimakterium:

Przypuszczam, że ta kobieta ma klimakterium w ostrym stadium. I ja to znam: uderzenia gorąca, nieopanowane ruchy. Tylko ja na to biorę plastry. Jeżeli na Polskę ma wpływać klimakterium Krystyny Pawłowicz, to ja przepraszam. Ja zwyczajnie zaczynam się bać - powiedziała Krystyna Janda.

Czy to koniec wymiany zdań między imienniczkami? A może będzie riposta ze strony Jandy?

Zobacz też: Krystyna Janda opublikowała listę "zdrajców narodu". Znalazła się na niej plejada polskich gwiazd

Krystyna Pawłowicz skomentowała słowa Krystyny Jandy.

Reklama

Czy Krystyna Janda zabierze jeszcze głos w tej sprawie?

Reklama
Reklama
Reklama